Obaj tenisiści mieli się spotkać już w lutym, podczas meczu Pucharu Davisa, ale wówczas Słoweniec przegrał z urazem mięśni uda i tylko dopingował rodaków przy korcie. Kamil Majchrzak (ATP 221) także narzekał w ostatnich tygodniach na kontuzję. Polak zrobił sobie przerwę od startów z powodu bólu pleców i powrócił do rywalizacji w Shenzhen, gdzie jednak nie przeszedł eliminacji.
W Qujing piotrkowianin miał dosyć trudne losowanie. Blaz Kavcić (ATP 127) to doświadczony zawodnik, który gościł już w pierwszej setce światowego rankingu. W poniedziałek urodzony Lublanie 31-latek zagrał jednak poniżej oczekiwań i doznał dwusetowej porażki. Polak miał inicjatywę na korcie i zaprezentował solidny tenis. Trzeba jednak przyznać, że rywal popełnił sporo błędów taktycznych i niewymuszonych.
Początek spotkania był dosyć wyrównany. Pierwszego break pointa miał przy stanie po 2 Kavcić, ale Majchrzak zachował zimną krew i skończył piłkę forhendem. Po zmianie stron przeciwnik podarował naszemu zawodnikowi parę punktów. Przy break poincie ruszył do siatki, ale został zmuszony do błędu. Po chwili Polak miał jedyny w meczu poważny moment słabości. Dwa podwójne błędy oznaczały okazję na powrót do gry w premierowej odsłonie dla Słoweńca i ten natychmiast posłał wygrywający return.
Była to jedyna utrata podania przez Majchrzaka w całym pojedynku. 22-latek powrócił na właściwe tory już w ósmym gemie, w którym znów skontrował szarżującego do siatki przeciwnika. Kavcić nie skończył wówczas punktu wolejem, a decydujące przełamanie dało Polakowi pewne minięcie w wolny kort. Problemów ze zwieńczeniem seta już nie było. W dziewiątym gemie potrzebna była ku temu tylko jedna piłka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: małżonka Milana Barosa robi furorę w sieci!
Na początku drugiej odsłony tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego mógł mówić o sporym szczęściu, gdyż Słoweniec kilka razy podał mu pomocną dłoń. Najpierw Kavcić zepsuł kilka prostych returnów, a w czwartym gemie miał na rakiecie piłkę na przełamanie, ale posłał ją w siatkę. Tego błędu nie był już w stanie wyrzucić z pamięci. Był to punkt zwrotny, bowiem jeszcze przed przerwą Majchrzak pogrążył rywala kapitalnym lobem. Potem sprawy potoczyły się już błyskawicznie. Zawodnik z Lublany znów dał się przełamać, tym razem po serii własnych błędów, a Polak zwieńczył pojedynek po 77 minutach wynikiem 6:3, 6:2.
Majchrzak wyeliminował turniejową "dwójkę" i awansował do II rundy challengera w Qujing. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie w środę doskonale znany polskim fanom Australijczyk Alex Bolt (ATP 193), który parę tygodni temu pokonał w finale imprezy w Zhuhai Huberta Hurkacza (ATP 178). Piotrkowianin nie będzie miał wolnego wtorku, ponieważ wspólnie z Ti Chenem przystąpi do zmagań w deblu. Na drodze polsko-tajwańskiej pary staną Włosi Salvatore Caruso i Andrea Pellegrino. We wtorek wystąpi również Hurkacz, którego rywalem w I rundzie singla będzie Koreańczyk Duck Hee Lee (ATP 206).
PBT Cup Challenger Tour Qujing, Qujing (Chiny)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
poniedziałek, 19 marca
I runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Blaz Kavcić (Słowenia, 2) 6:3, 6:2