- Spędziłem bardzo miłą noc z rodziną. Czuję się zrelaksowany, ale spałem zaledwie kilka godzin. Z drugiej strony to dobrze, bo to, że mam teraz obowiązki medialne, oznacza, że ponownie zostałem zwycięzcą turnieju wielkoszlemowego - mówił Roger Federer, pozując z trofeum im. Normana Brookesa na tradycyjnej sesji zdjęciowej w Ogrodach Carlton w Melbourne.
W niedzielnym finale Australian Open 2018 Szwajcar pokonał 6:2, 6:7(5), 6:3, 3:6, 6:1 Marina Cilicia i obronił tytuł sprzed roku. Wygrywając, został pierwszym mężczyzną z 20 tytułami wielkoszlemowymi w grze pojedynczej. - To dla mnie bardziej surrealistyczne niż w zeszłym roku - przyznał. - Nie mogę uwierzyć, że byłem w stanie obronić tytuł i zdobyć to trofeum po raz kolejny. To po prostu niesamowite. Upłynie wiele czasu, zanim dotrze do mnie, co osiągnąłem.
Helwet wyrównał również należący do Novaka Djokovicia i Roya Emersona rekord sześciu triumfów w turnieju w Melbourne.- Patrzę w przeszłość i przywołuje w swojej głowie wspomnienia z poprzednich wielkoszlemowych zwycięstw. Wszystkie były wyjątkowe i wszystkie wywalczyłem dzięki ciężkiej pracy, pasji i poświęceniu dla sportu - powiedział.
- Chcę wrócić do Melbourne w przyszłym roku. Zapomniałem o tym powiedzieć podczas pomeczowej ceremonii, bo skupiłem się na podziękowaniach, ale w przyszłym roku chcę ponownie bronić tego pucharu - dodał 36-latek z Bazylei, drugi najstarszy mistrz w dziejach Australian Open.
ZOBACZ WIDEO: Emocjonujący powrót Bayernu! Gol i asysta "Lewego". Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]