Czwartkowy mecz 1/8 finału turnieju ATP w Sztokholmie był niesamowicie wyrównany. O losach obu setów decydowały pojedyncze zagrania. Ostatecznie to Grigor Dimitrow okazał się minimalnie skuteczniejszy i po 95 minutach rywalizacji pokonał Jerzego Janowicza 7:5, 7:6(5).
- Sądziłem, że ten mecz może tak wyglądać. Spodziewałem się, że w obu setach o wszystkim będzie decydować kilka punktów - skomentował Dimitrow.
Tenisista z Chaskowa przyznał, że był to taki mecz, w którym nie mógł sobie pozwolić na choćby chwilę słabości. - On niewiarygodnie serwował, więc miałem trochę problemów, by odpowiednio returnować. W każdym gemie musiałem być pozytywnie nastawiony, motywować się i koncentrować się na swojej grze. Nie mogłem sobie pozwolić na negatywne myślenie czy rozegranie jakiegokolwiek punktu na luzie.
Dimitrow i Janowicz znają się od czasów juniorskich. Czwartkowy mecz był ich piątą konfrontacją w głównym cyklu. Bułgar zwyciężył po raz trzeci. - Janowicz jest superutalentowanym tenisistą. Zwłaszcza w warunkach halowych jest niezwykle groźny - ocenił 26-latek.
W ćwierćfinale Intrum Stockholm Open najwyżej rozstawiony Dimitrow, mistrz tego turnieju z 2013 roku, zagra z oznaczonym numerem piątym Mischą Zverevem. Pojedynek został zaplanowany w piątek jako drugi mecz dnia od godz. 13:30.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja na meczu. Arbiter złapał za gaśnicę
[color=#000000]
[/color]
jak dlugo jeszcze bedzie wszedzie wisial tytul z bledem ortograficznym?
W jeztku polskim nie pisze sie ""superutalentowany" ale "super utalentowany"!
Czy nikogo z was to nie raz Czytaj całość