Challenger Taszkent: solidny Guillermo Garcia-Lopez za mocny w finale dla Kamila Majchrzaka

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak nie sięgnął po tytuł w turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Taszkencie. W sobotnim finale Polak przegrał w dwóch partiach z Guillermo Garcią-Lopezem, choć w drugiej odsłonie miał cztery piłki setowe.

Sobotni pojedynek można podzielić na dwie części. W pierwszej doświadczony z "czwórką" przy nazwisku Hiszpan pokazał tenisiście z Piotrkowa Trybunalskiego, dlaczego swego czasu zajmował miejsce w Top 30. Guillermo Garcia-Lopez (ATP 105) grał bardzo solidnie zza linii końcowej. I to niezależnie od tego czy wymiana była krótsza lub dłuższa. 34-latek z La Rody nie oddawał punktów za darmo przeciwnikowi, a to przełożyło się na wynik.

W premierowej odsłonie Kamil Majchrzak (ATP 317) trzykrotnie stracił serwis od stanu 1:0 i przegrał sześć gemów z rzędu. W drugim secie Polak miał problemy z wygrywaniem piłek przy drugim podaniu, dlatego zanosiło się na gładką wygraną Garcii-Lopeza. Hiszpan nie wykorzystał kilku break pointów w drugim gemie, lecz dopiął swego przełamując na 3:1.

Ale wówczas pojawiły się pierwsze problemy. Piłki zagrywane z jednoręcznego bekhendu nie wchodziły już w kort jak wcześniej, a to pozwoliło Majchrzakowi powrócić do gry. Polak przestał się frustrować i wziął się do pracy. Wyrównał na po 3, a kilkanaście minut później podawał już po zwycięstwo w secie. Ten 10. gem na długo zostanie w pamięci piotrkowianinowi. Zmarnował aż cztery piłki setowe. Najbliżej zakończenia partii był przy czwartej okazji, lecz nie zmieścił w korcie woleja.

Garcia-Lopez nie spanikował i zagrał bardzo spokojnie. Rutyna zrobiła swoje. Hiszpan przełamał na po 5 i objął prowadzenie. Majchrzak doprowadził do rozgrywki tiebreakowej, ale w niej nie zagroził już starszemu o 13 lat przeciwnikowi. Nasz reprezentant wywalczył tylko punkt i po 94 minutach przegrał ostatecznie 1:6, 6:7(1).

Majchrzak nie wykorzystał szansy na pierwsze zwycięstwo w zawodach rangi ATP Challenger Tour. W 2015 roku w marokańskiej Mohammedii tytułu pozbawił go Roberto Carballes, teraz uczynił to jego rodak, Garcia-Lopez. Hiszpan zdobył w Taszkencie 125 puntów i w poniedziałek znajdzie się w dziewiątej dziesiątce światowej klasyfikacji. Polak mógł w Uzbekistanie poprawić życiówkę i zagwarantować sobie miejsce w eliminacjach do Australian Open 2018. Mimo porażki może być zadowolony ze startu w Azji, bowiem 75 punktów wywalczonych w Tashkent Challenger wywinduje go w okolice 250. pozycji.

Tashkent Challenger, Taszkent (Uzbekistan)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 150 tys. dolarów
sobota, 14 października

finał gry pojedynczej:

Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania, 4) - Kamil Majchrzak (Polska) 6:1, 7:6(1)

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (10)
avatar
Allez
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kapas tez przed chwila przegral . Ale w futuresie , i polfinal nie final 
avatar
Lovuś
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szkoda tych niewykorzystanych setowych. Trudno, ale brawo za ambitną walkę w 2 secie.
Teraz pewnie ten ITF we Francji, trzeba się tam spiąć i go wygrać. Szkoda, że nie poleciał na kolejnego ch
Czytaj całość
avatar
explosive
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Extra turniej dla Kamila. Daje nadzieję że chłop nie powiedział jeszcze ostatniego slowa. W finale póki co progi za wysokie. W przyszłości - kto wie.