9 czerwca na Florydzie Venus Williams miała spowodować wypadek, w wyniku którego śmierć poniósł 78-letni Jerome Barson, a jego żona Linda została ranna. Amerykanka została pozwana przez rodzinę ofiary wypadku.
Ich adwokat oskarżył zawodniczkę "o przejechanie na czerwonym świetle, niezatrzymanie się, nieuważną jazdę i niedbałe prowadzenie pojazdu".
Teraz sytuacja uległa zmianie. Otóż policja z Palm Beach opublikowała wideo, które działa na korzyść tenisistki. Widać na nim, jak kierowany przez Williams samochód przejeżdża przez skrzyżowanie na zielonym świetle, a więc zgodnie z prawem.
- To zmienia sytuację, ale śledztwo wciąż jest w toku - czytamy w oficjalnym oświadczeniu policji dot. nowych faktów.
To prawdopodobnie oznacza koniec prawnych kłopotów tenisistki. Tragedia jednak odciska na niej swoje piętno. Podczas konferencji prasowej na Wimbledonie zawodniczka, spytana o wypadek przez dziennikarza, rozpłakała się. - Nie ma słów, które mogłyby opisać, jak bardzo jestem zdruzgotana. Brak mi słów - ledwo wydukała.
Mimo kłopotów Amerykanka dotarła już do czwartej rundy gry pojedynczej na londyńskich kortach. W piątek pokonała Japonkę Naomi Osakę 7:6, 6:4.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: łzy Jermaina Defoe. Jego młody przyjaciel umiera