Wimbledon: koncert Benoita Paire'a. Świetnie dysponowany Francuz wyeliminował Jerzego Janowicza

PAP/EPA / WILL OLIVER
PAP/EPA / WILL OLIVER

Jerzy Janowicz odpadł w III rundzie rozgrywanego na trawie wielkoszlemowego Wimbledonu 2017. W piątek Polak w trzech setach przegrał ze znakomicie dysponowanym Benoitem Paire'em.

Jerzy Janowicz i Benoit Paire to tenisiści bardzo podobni. Obaj niezwykle utalentowani, o ogromnym potencjale oraz umiejętnościach. Obu można również określić mianem "niepokornych charakterów". A gdy tacy gracze spotykają się na korcie, można spodziewać się wszystkiego. W piątek w spotkaniu o 1/8 finału Wimbledonu 2017 mieliśmy koncert. Na nieszczęście polskich sympatyków tenisa w wykonaniu Francuza.

Początek spotkania jednak nie zapowiadał, że będzie to teatr jednego aktora. Janowicz rozpoczął udanie. Był odważny i agresywny. Już w drugim gemie miał trzy szanse na przełamanie, lecz żadnej nie wykorzystał.

Wówczas Paire wszedł na niebywały poziom. Francuz przejął inicjatywę na korcie i zdominował Polaka. W piątym gemie zanotował przełamanie, w siódmym uzyskał kolejne i wygrał inauguracyjną partię 6:2 w zaledwie 25 minut.

Drugi set był o wiele bardziej wyrównany. Janowicz zdołał nawiązać walkę i rywalizował z Francuzem gem za gem. Miał też swoje szanse. Przy prowadzeniu 6:5 wywalczył setbola, ale Paire obronił się doskonałym serwisem. Ostatecznie o losach tej odsłony musiał decydować tie break, w którym tenisista z Awinionu nie dał szans naszemu reprezentantowi. Zwyciężył 7-2, prezentując bajeczny tenis.

Paire to tenisista nieodgadniony. W piątkowe popołudnie prezentował swoje najlepsze oblicze. Był niesamowicie agresywny, fantastycznie serwował, grał w sposób urozmaicony i nie popełniał wielu błędów. Nie miał słabych punktów. Nawet forhend, jego słabsze uderzenie, funkcjonował niczym zaprogramowany.

Francuz czuł się pewnie i zachwycał. Zwłaszcza zagrywając skróty z nieprawdopodobnych pozycji. Jak kiedyś wyjawił: - Zwykłe utrzymywanie piłki w grze szybko mnie nudzi. Gramy w tenisa również dla zabawy, więc staram się próbować dropszotów i innych dziwnych uderzeń. Czasami zagrania te są genialne, ale czasami są totalnie beznadziejne. Ludzie pewnie myślą, że jestem szalony. Moja filozofia jest taka, że skoro muszę grać punkt, to staram się, aby był on ładny. Tenis to nie jest przecież sprawa życia i śmierci.

W piątek grał dokładnie według swojej dewizy. A dodatkowo był fenomenalnie dysponowany.

Janowicz musiał liczyć na słabsze momenty rywala. One, owszem, następowały, ale w sytuacji zagrożenia Paire zawsze wracał na najwyższy poziom, choć wcale nie ograniczał się wtedy do bezpiecznej i spokojnej gry. Nie, właśnie w najważniejszych chwilach Francuz decydował się na najbardziej szokujące zagrania, które nie przyszłyby do głowy żadnemu innemu tenisiście.

Jak choćby w piątym gemie trzeciego seta, gdy musiał bronić piłek na przełamanie. Zrobił to w arcymistrzowski sposób, jednocześnie balansując na krawędzi ryzyka. Pierwszego break pointa oddalił niewiarygodnym skrótem z bekhendu, a dwa kolejne akcjami przy siatce.

Paire obronił własne podanie, a Janowiczowi to się nie udało. W ósmym gemie Francuz przełamał Polaka, wyszedł na prowadzenie 5:3, a następnie utrzymał własny serwis i zakończył mecz.

Pojedynek trwał godzinę i 42 minuty. W tym czasie Janowicz zaserwował cztery asy, trzykrotnie został przełamany, nie wykorzystał ani jednego z siedmiu break pointów, posłał 20 zagrań kończących, popełnił 12 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 79 punktów, o 25 mniej od rywala. Paire'owi natomiast zapisano 14 asów, aż 63 uderzenia wygrywające i 22 pomyłki własne.

Za III rundę Wimbledonu Janowicz zainkasował 90 tys. funtów oraz 90 punktów do rankingu ATP, co w światowej klasyfikacji pozwoli mu awansować ze 141. w okolice 110. miejsca.

Dla Polaka to druga porażka z Paire'em w czwartym pojedynku w głównym cyklu. Poprzednią poniósł także na trawie 16 czerwca, przegrywając w ćwierćfinale turnieju ATP w Stuttgarcie.

Wygrywając w piątek, Paire pierwszy raz w karierze awansował do IV rundy Wimbledonu. Wyrównał tym samym swoje najlepsze osiągnięcie w Wielkim Szlemie. W dotychczasowych 26. startach w imprezach tej rangi do 1/8 finału dotarł tylko raz - w US Open 2015.

O ćwierćfinał Wimbledonu 2017 Francuz powalczy z liderem rankingu ATP i zeszłorocznym triumfatorem Andym Murrayem bądź z oznaczonym numerem 28. Fabio Fogninim.

ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić (VIDEO)

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 12,180 mln funtów
piątek, 7 lipca
III runda gry pojedynczej:

Benoit Paire (Francja) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:2, 7:6(3), 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (25)
Lake
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Facet bez returnu, bez drugiego serwisu, bez trenera. Kiedy on się w końcu obudzi i zacznie latać dziury w swojej grze. 
avatar
RvR
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oooo! Jeden z redaktorów o krok od hat-tricka :) 
avatar
marzami
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Cudowny tenis zagrał Francuz......będę za niego trzymać kciuki:)
Jerzego mi szkoda, ale dzisiaj nie mógł nic zrobić;( 
Fhrrancuzik
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szkoda . . .
Gratulacje dla rywala
za znakomity mecz
z genialnymi " dropkami " na czele !
Jerzy ! Walczysz o US Open ! ! 
avatar
Anežka
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Francuz był świetny!
III runda Jurka to naprawdę dobry wynik, oby omijały już go wszelkie kontuzje :P