Roland Garros: Timea Bacsinszky zatrzymała Kristinę Mladenović i zasmuciła deszczowy Paryż

PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH

Szwajcarka Timea Bacsinszky pokonała 6:4, 6:4 Francuzkę Kristinę Mladenović i awansowała do półfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

Kristina Mladenović stoczyła dwa niebywałe dreszczowce i doprowadziła paryską publicznością do euforii. Wyeliminowała Amerykanki Jennifer Brady i Shelby Rogers, wracając w III secie odpowiednio z 0:3 i 2:5. W IV rundzie odprawiła Hiszpankę Garbine Muguruzę, mistrzynię imprezy sprzed roku. Została drugą w XXI wieku Francuzką, która w drodze do ćwierćfinału Rolanda Garrosa rozegrała trzy trzysetowe mecze. Takiego wyczynu w 2011 roku dokonała Marion Bartoli, która odpadła dopiero w półfinale. We wtorek czar Mladenović prysł. Przegrała maraton z wiatrem, deszczem i znakomicie dysponowaną Timeą Bacsinszky.

W pierwszym gemie meczu Mladenović oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Francuzka mogła natychmiast odrobić stratę, ale przy break poincie popełniła błąd na zakończenie dłuższej wymiany. Tenisistkom grę utrudniał silny wiatr. Szybciej z trudnymi warunkami zaprzyjaźniła się Bacsinszky, która była cierpliwsza i swobodniej konstruowała punkty. Mladenović spieszyła się i jej uderzenia były bardzo szarpane.

Szwajcarka miała break pointa na 3:0, ale Francuzka obroniła się kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i drajw woleja. Podwójny błąd kosztował Bacsinszky stratę serwisu w czwartym gemie. Po chwili Mladenović zepsuła dwa skróty i od 40-0 przegrała pięć punktów. Reprezentantka gospodarzy zaczęła grać trochę lepiej, zaczęła dłużej utrzymywać piłkę w korcie, ale taka gra bez rytmu, gdy wiatr rozdawał korty, bardziej pasowała Szwajcarce. W ósmym gemie Mladenović zaliczyła przełamanie głębokim returnem wymuszającym błąd.

Przy 4:4 doszło do długiej, zażartej walki o każdy punkt. Bacsinszky zmarnowała jednego break pointa pakując piłkę w siatkę, a dwa w świetny sposób zniwelowała Mladenović (doskonały wolej, akcja z bardzo dobrym slajsem i głębokim forhendem). Jednak Szwajcarka po grze na przewagi (18 punktów) uzyskała przełamanie returnem wymuszającym błąd. W 10. gemie obroniła break pointa i seta zakończyła asem.

ZOBACZ WIDEO: Polak chce dokonać niemożliwego na K2. "To bardzo trudne wyzwanie, ale uważam, że da się to zrobić"

W gemie otwarcia II seta Mladenović popisała się dwoma świetnymi bekhendami i od 0-30 zdobyła cztery punkty. Przy 1:1 Francuzka odparła dwa break pointy (głęboki forhend wymuszający błąd, wygrywający serwis), ale przy stanie 30-40 mecz został przerwany z powodu deszczu.

Gra została wznowiona po ponad trzech godzinach. Wiatr już tenisistkom nie komplikował życia, ale losy Mladenović w turnieju wisiały na włoski, choć tuż po powrocie na kort na chwilę przywróciła sobie nadzieję. Francuzka odparła również trzeciego break pointa, a głęboki bekhend wymuszający błąd dał jej prowadzenie 2:1. Następnie nastąpiły obustronne przełamania. Obie tenisistki podanie oddały błędem forhendowym. Gdy Mladenović przestrzeliła bekhend, Bacsinszky z 1:3 wyszła na 4:3. Na początku siódmego gema mecz ponownie został przerwany z powodu deszczu, ale tym razem na niecałe pół godziny.

Bacsinszky od 0-30 zdobyła cztery punkty i prowadziła 5:3. Mladenović mogła pokusić się o kolejne odrodzenie w turnieju. Bajeczny skrót dał jej break pointa na 5:5, ale zmarnowała go psując forhend. Mecz dobiegł końca, gdy Francuzka wyrzuciła woleja.

W ciągu godziny i 49 minut Mladenović posłała 16 kończących uderzeń przy 34 niewymuszonych błędach. Dużo solidniejszej Bacsinszky naliczono 25 piłek wygranych bezpośrednio i 27 pomyłek. Szwajcarka trzy razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z 13 break pointów. Było to drugie spotkanie obu tenisistek w tym roku. W Pucharze Federacji również lepsza była Szwajcarka, po trzysetowej batalii.

Dla Mladenović był to drugi wielkoszlemowy ćwierćfinał, po US Open 2015. Bacsinszky po raz drugi zagra w półfinale Rolanda Garrosa. W 2015 roku przegrała z Sereną Williams. Tym razem Szwajcarka o finał zmierzy się z Jeleną Ostapenko, która wyeliminowała Karolinę Woźniacką.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 13,5 mln euro
wtorek, 6 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 30) - Kristina Mladenović (Francja, 13) 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (30)
avatar
yes
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ten ćwierćfinał: Bacsinszky (Szwajcaria) - Mladenović (Francja), "sąsiedni": Ostapenko (Łotwa) - Woźniacka (Dania).
kiedyś po nazwisku (częściej) można było wywnioskować ;) 
avatar
Queen Marusia
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Timka !!! Moj kochany maly sloniku ! 
DirFanni
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kiki chyba zawiodła (oglądałem tylko skrót) za to Baci zagrała mądrze i aktywnie, brawo Timea. Trzymam kciuki za ostateczny tryumf ale z Ostapenko to nie będą przelewki. Ciekawe czy mądrość i t Czytaj całość
avatar
Golan
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dawaj Timea po tytuł! :) 
avatar
Sharapov
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
wspaniala wiadomosc, sriki mladena w koncu out, dzieki Timeo ;**