W środę w boksie Novaka Djokovicia byli obecni tylko brat Marko i kontrowersyjny Pepe Imaz, ponieważ Serb rozstał w piątek z głównym trenerem Marianem Vajdą. W partii otwarcia mieli co oklaskiwać, bowiem "Nole" po przegraniu serwisu w pierwszym gemie pewnie zapisał na swoje konto sześć kolejnych gemów.
Gdyby Djoković wykorzystał swoje szanse w siódmym i dziewiątym gemie, to wygrałby mecz w dwóch setach. Nicolás Almagro obronił jednak break pointy, a po krótkiej przerwie sam ruszył do ataku. Jego dwa znakomite zagrania po linii pobudziły kibiców na trybunach głównego obiektu kompleksu Caja Magica i wywołały uśmiech na twarzy obchodzącego 79. urodziny Manuela Santany. Po chwili było już po 1 setach, bowiem wicelider rankingu ATP wpakował piłkę w siatkę.
Notowany swego czasu w Top 10 tenisista z Murcji wyraźnie się rozkręcił. W drugim gemie decydującej odsłony zdobył przełamanie, po czym wyszedł na 3:0. Almagro nie utrzymał jednak wysokiego poziomu i Djoković wyrównał na po 3. Kluczowe przełamanie serbski zawodnik zdobył w 11. gemie, a po przerwie wykorzystał premierowego meczbola. Obrońca tytułu zwyciężył 6:1, 4:6, 7:5 i po niezbyt dobrej grze awansował do III rundy, w której spotka się z Feliciano Lopezem.
Rozstawiony z "szóstką" Kei Nishikori wolno rozpoczął środowy pojedynek z Diego Schwartzmanem. W partii otwarcia Japończyk sporo mylił się w wymianach, co skutkowało dwukrotną stratą serwisu. Role się odwróciły w drugim secie, w którym solidnie grający reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni nie stracił już gema.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: trener jak Hulk. Zrobił to na oczach kibiców
Nishikori miał problemy ze skończeniem spotkania w trzeciej odsłonie. Najpierw zaprzepaścił prowadzenie 3:1, a w dziewiątym gemie nie wykorzystał serwisu na mecz. Argentyńczyk nie poszedł jednak za ciosem i nie wyrównał stanu rywalizacji. Przy szóstym meczbolu, przy podaniu przeciwnika, Japończyk posłał wygrywający bekhend po linii i wygrał ostatecznie 1:6, 6:0, 6:4. Schwartzman przegrał 12. z rzędu mecz z tenisistą klasyfikowanym w Top 10.
Nishikori o miejsce w ćwierćfinale powalczy z Davidem Ferrerem. Doświadczony walencjanin nie musiał nawet w środę wychodzić na kort, gdyż Jo-Wilfried Tsonga poddał mecz walkowerem. Rozstawiony z "10" Francuz wycofał się z imprezy Mutua Madrid Open z powodu kontuzji prawego ramienia.
Oznaczony "piątką" Milos Raonić przyjechał do Madrytu ze Stambułu, gdzie przegrał w finale z Marinem Ciliciem. Kanadyjczyk narzekał w Turcji na uraz łokcia, ale w środę serwis go nie zawiódł. Reprezentant Kraju Klonowego Liścia posłał 10 asów i ani razu nie musiał bronić się przed stratą podania. Raonić przełamał serwis finalisty z Estoril, Luksemburczyka Gillesa Mullera, w trzecim gemie każdego seta i zwyciężył 6:4, 6:4. W pojedynku III rundy spotka się z Belgiem Davidem Goffinem.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,439 mln euro
środa, 10 maja
II runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 2) - Nicolas Almagro (Hiszpania, WC) 6:1, 4:6, 7:5
Milos Raonić (Kanada, 5) - Gilles Muller (Luksemburg) 6:4, 6:4
Kei Nishikori (Japonia, 6) - Diego Schwartzman (Argentyna) 1:6, 6:0, 6:4
David Ferrer (Hiszpania) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) walkower