Challenger Wrocław: Michał Przysiężny wziął rewanż za Budapeszt i powalczy o finał

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Michał Przysiężny znów pokazał, że w stolicy Dolnego Śląska czuje się znakomicie. W piątek pokonał Mirzę Basicia 6:3, 6:4 i awansował do półfinału halowego turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych we Wrocławiu.

Pojedynki Michała Przysiężnego (ATP 402) z Mirzą Basiciem (ATP 227) zawsze były bardzo zacięte. Tak było dwa tygodnie temu w Budapeszcie, gdzie Bośniak pokonał "Ołówka" w I rundzie halowego challengera 6:4, 6:7(4), 7:6(1). W sumie 25-letni tenisista z Sarajewa trzykrotnie wygrywał z Polakiem w imprezach tej rangi, a jedynej porażki doznał w 2012 roku - w finale futuresa w Glasgow.

W piątek Przysiężny dołożył wszelkich starań, aby wziąć rewanż za challengerowe niepowodzenia. Pojedynek rozpoczął co prawda od utraty serwisu, ale dopingowany przez 2,5 tysiąca kibiców tenisista z Głogowa szybko poprawił swoją grę. Od tego momentu znakomicie serwował (posłał 12 asów, jego rywal 6) i returnował oraz korzystał ze słabszej dyspozycji przeciwnika.

Partię otwarcia rozstrzygnęło przełamanie w szóstym gemie. W drugiej odsłonie Przysiężny zdobył breaka na 2:1, popisując się kapitalnym minięciem z bekhendu po krosie. Jego jednoręczny bekhend znów robił wrażenie i nic dziwnego, że Wojciech Fibak nazwał go kiedyś "polskim Federerem". Basić denerwował się na decyzje sędziów liniowych, którzy wywoływali auty po jego ryzykownych uderzeniach. W dziewiątym gemie obronił jeszcze meczbola, ale po zmianie stron nasz reprezentant zwieńczył pojedynek przy drugiej okazji.

- Trochę bałem się tego meczu, bo ostatnio z nim przegrywałem, nawet wtedy, kiedy zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Mimo tego że dzisiaj trochę słabiej serwowałem, udało mi się wygrać i jestem bardzo zadowolony - powiedział Przysiężny, który w poniedziałek awansuje w rankingu ATP w okolice 335. miejsca. - Wrocławska publiczność jest najlepsza w Polsce, a jeśli chodzi o challengery to chyba najlepsza na świecie. Wszyscy koledzy z kadry też tak uważają i zawsze chcą grać tutaj mecze w Pucharze Davisa - dodał pierwszy od 2006 roku (czasy Łukasza Kubota) polski półfinalista wrocławskiego challengera.

Sobotnie półfinały zawodów rozgrywanych w hali Orbita rozpoczną się o godz. 14:00. Najpierw na kort wyjdą najwyżej rozstawiony Francuz Paul-Henri Mathieu (ATP 99) i oznaczony "ósemką" Austriak Jürgen Melzer (ATP 203). Po nich wystąpią Michał Przysiężny i Quentin Halys (ATP 148), który w zeszłym tygodniu przegrał w finale challengera w Bergamo z Jerzym Janowiczem. Francuz grał wcześniej z 33-letnim Polakiem dwukrotnie i za każdym razem schodził z kortu pokonany (Walencja 2015, Ilkley 2016). - Grałem z nim dwa razy i dwa razy wygrałem, dlatego jutro też liczę na zwycięstwo - wyznał Przysiężny.

Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
piątek, 3 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska, WC) - Mirza Basić (Bośnia i Hercegowina) 6:3, 6:4

Sporty walki NA ŻYWO na kanale Eleven Extra! M1-Challenge o 19:30 w piątek oraz gala Cage Warriors w Londynie o 21:55 w sobotę. Oglądaj na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, INEA, Toya czy Netia.

ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: