WTA Tokio: mistrzyni olimpijska pokonana w 77 minut. Agnieszka Radwańska w półfinale

PAP/EPA / FRANCK ROBICHON
PAP/EPA / FRANCK ROBICHON

Agnieszka Radwańska awansowała do półfinału rozgrywanego na kortach twardych turnieju WTA Premier w Tokio. W piątek Polka w dwóch setach pokonała złotą medalistkę tegorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Monikę Puig.

37 godzin to w zawodowym tenisie mnóstwo czasu. Niespełna dwie doby po przeciętnym i szczęśliwie wygranym meczu z Barborą Strycovą Agnieszka Radwańska zaprezentowała inną, lepszą twarz. W ćwierćfinałowym pojedynku turnieju WTA w Tokio z Moniką Puig krakowianka zagrała znakomicie i wykonała kolejny krok w kierunku obrony tytułu w imprezie Toray Pan Pacific Open.

Puig, która przed miesiącem odniosła największy sukces w karierze, zdobywając złoto igrzysk olimpijskich, zaczęła bardzo ofensywnie. Ale już od pierwszych piłek odbijała się od ściany. Radwańska bowiem znakomicie prezentowała się w defensywie. Umiejętnie również zmieniała rytm akcji, czym wytrącała z rąk Puig wszystkie atuty. Portorykanka starała się grać mocno i posyłać zagrania kończące. Jednak większość jej uderzeń lądowało poza kortem bądź zatrzymywało się na siatce.

Już w trzecim gemie po doskonałym returnie wymuszającym błąd rywalki Radwańska wywalczyła przełamanie. Ósmy gem przyniósł kolejny break dla krakowianki. Dzięki temu Polka objęła prowadzenie 5:2, a po chwili asem serwisowym zakończyła trwającą 29 minut inauguracyjną partię.

Drugą odsłonę Polka rozpoczęła od szybkiego przełamania i wyjścia na 2:0. Lecz wówczas Puig się przebudziła. W czwartym gemie Portorykanka poczuła swoją szansę na odrobienie straty i nawiązanie wyrównanej walki - wypracowała okazje na przełamanie. Radwańska obroniła dwa break pointy asami, ale przy trzecim popełniła podwójny błąd serwisowy.

Puig wróciła do gry, ale nie na długo. Po wyrównaniu natychmiast została przełamana i to ponownie Radwańska przejęła inicjatywę. Portorykanka nie miała pomysłu. W jej grze ponownie przeważały niedokładności.

Radwańska grała swoje. Rozważnie i spokojnie kontrolowała pojedynek, zbliżając się do końca. Ten nastąpił w gemie numer dziewięć, kiedy Polka wywalczyła trzy meczbole. Wykorzystała już pierwszą szansę. A forhendowy błąd, który Puig popełniła przy piłce meczowej, najdobitniej podsumował jej postawę w piątkowym spotkaniu.

Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Moniką Puig
Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Moniką Puig

"Czułam się jak John Isner" - powiedziała uśmiechnięta Radwańska po zakończeniu meczu. I w tych słowach zawarła wiele prawdy. Bo Polka podawała niczym wspomniany Amerykanin, jeden z najlepiej serwujących tenisistów w męskich rozgrywkach. W ciągu 77 minut starcia z Puig krakowianka posłała aż osiem asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobyła 27 z 37 rozegranych punktów i tylko jeden raz została przełamana. Prócz tego zapisała na swoim koncie pięć breaków, 16 zagrań kończących i dziesięć niewymuszonych błędów. Puig z kolei nie zaserwowała asa, zanotowała 19 zagrań wygrywających i 30 pomyłek własnych.

Tym samym Radwańska, która na 2-0 podwyższyła bilans bezpośrednich konfrontacji z Puig (w styczniu w Australian Open pokonała Portorykankę 6:4, 6:0), po raz piąty w ósmym występie w turnieju WTA w Tokio awansowała do półfinału. Polka to dwukrotna triumfatorka tej imprezy. W stolicy Japonii zwyciężała w sezonach 2011 i 2015.

W sobotnim półfinale tegorocznej edycji Toray Pan Pacific Open Radwańska zagra z Karoliną Woźniacką. Dunka pokonała w piątek Magdę Linette 6:4, 6:3.

Toray Pan Pacific Open, Tokio (Japonia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
piątek, 23 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Monica Puig (Portoryko) 6:2, 6:3

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna wpadka w meczu niedawnego rywala Legii

Komentarze (81)
avatar
rysiu962
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisałem ostatnio,1 podanie do naprawy,i proszę 8 Asów,jak z rękawa wyleciało.Jutro też w kluczowych akcjach by się przydało.Zyczę powodzenia z Karoliną.:)) 
Pi-lotka
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No brawo Aga :) po poprzednim meczu były pewne wątpliwości co do formy, szczególnie serwisowej. A tu proszę, Isner w sukience :) 
avatar
szangala
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
idiotyczny tytul-jak by chcial to dawno by byla Polka a nie JEST 
avatar
juuliaa
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo! :) 
avatar
blue heart
23.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
szkoda, że nie na IO ;(
za mało płacą?