ATP Sankt Petersburg: Marcin Matkowski i Nenad Zimonjić z problemami, ale w ćwierćfinale

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Marcin Matkowski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Marcin Matkowski

Marcin Matkowski i Nenad Zimonjić awansowali do ćwierćfinału debla rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP World Tour 250 w Sankt Petersburgu. We wtorek Polak i Serb po super tie breaku pokonali Ricardasa Berankisa i Gastao Eliasa.

Marcin Matkowski nie miał wiele czasu na odpoczynek. Warszawianin, który w weekend na mączce w Berlinie rywalizował w barwach reprezentacji Polski w barażu Pucharu Davisa z Niemcami, już we wtorek rozpoczął zmagania w turnieju ATP w Sankt Petersburgu.

Dla Matkowskiego to powrót do Sankt Petersburgu po 11 latach. Po raz ostatni w tym mieście walczył w 2005 roku i wraz z Mariuszem Fyrstenbergiem doszedł wówczas do 1/4 finału. W tegorocznej edycji Sankt Petersburg Open partnerem Polaka jest doświadczony i utytułowany Nenad Zimonjić, deblowy mistrz tej imprezy z lat 2003, 2007 i 2012.

Matkowski i Zimonjić zostali rozstawieni z numerem drugim. W I rundzie trafili na parę Ricardas Berankis / Gastao Elias. Polsko-serbski duet był zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale wygrana nie przyszło mu łatwo. Ostatecznie zdołał zwyciężyć 4:6, 6:3, 10-4.

W ciągu 67 minut gry Matkowski i Zimonjić posłali pięć asów, popełnili jeden podwójny błąd serwisowy, jeden raz zostali przełamani, wykorzystali jednego z trzech break pointów i łącznie zdobyli 62 punkty, o dziewięć więcej od przeciwników.

Ćwierćfinałowymi rywalami Polaka i Serba będą Michaił Jełgin i Aleksander Kudriawcew. Grający z dziką kartą Rosjanie w I rundzie pokonali 7:5, 7:5 duet Tejmuraz Gabaszwili / Albert Ramos.

Sankt Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 986,3 tys. dolarów
wtorek, 20 września

I runda gry podwójnej:

Marcin Matkowski (Polska, 2) / Nenad Zimonjić (Serbia, 2) - Ricardas Berankis (Litwa) / Gastao Elias (Portugalia) 4:6, 6:3, 10-4

ZOBACZ WIDEO: Szymanik: za rok wrócimy do elity (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)