Serena Williams przybita po porażce: Nie chcę rozmawiać o pozycji numer jeden na świecie

PAP/EPA / JUSTIN LANE
PAP/EPA / JUSTIN LANE

Serena Williams przegrała z Karoliną Pliskovą 2:6, 6:7(5) w półfinale US Open 2016 i w poniedziałek straci miano liderki rankingu WTA. Właśnie o pozycji numer jeden na świecie Amerykanka najbardziej nie chciała rozmawiać.

Czwartkowa konferencja prasowa z Sereną Williams cieszyła się największą popularnością wśród dziennikarzy. - Nie zamierzam się powtarzać, więc oznajmiam, że nie byłam zmęczona po środowym meczu z Simoną Halep. Jestem zawodową tenisistką od 20 lat i gdybym nie mogła się poruszać po tamtym spotkaniu, to w ogóle nie powinnam występować w tourze - odpowiedziała na jedno z pierwszych pytań.

Amerykanka przegrała z Karoliną Pliskovą 2:6, 6:7(5), ale potrafiła docenić klasę Czeszki. - Nie szukam wymówek. Karolina zagrała bardzo dobrze i być może gdyby zaprezentowała się ciut słabiej, to miałabym jakieś szanse. Nie pokazałam swojego najlepszego tenisa, ona serwowała znakomicie i była lepsza, dlatego zasłużenie wygrała - stwierdziła młodsza z sióstr Williams.

Zapytana o komentarz odnośnie utraty miana liderki rankingu WTA na rzecz Andżeliki Kerber, odpowiedziała krótko i stanowczo. - Nie chcę rozmawiać o pozycji numer jeden na świecie.

Amerykanka potwierdziła to, co powiedział Patrick Mouratoglou, że narzeka na uraz kolana. Przekazała jednak informację, że ból zaczęła odczuwać już we wcześniejszej fazie turnieju. - Miałam problem z kolanem. Wszystko zaczęło się po meczu II lub III rundy. Uraz ten nie pozwalał mi na odpowiednie poruszanie się po korcie. Do tego nie mogłam skupić się na grze, ponieważ moje myśli były zupełnie gdzieś indziej - stwierdziła 22-krotna mistrzyni wielkoszlemowa.

ZOBACZ WIDEO: Ostatnia próba Majewskiego w karierze (wideo) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: