Agnieszka Radwańska prowadziła 4:0 i 40-30 w pierwszym secie ćwierćfinałowego spotkania z Simoną Halep w Cincinnati. Rumunka odrobiła jednak wszystkie straty, niejeden raz uciekając spod przysłowiowej "kosy" i triumfowała 7:5. W drugiej partii wyraźnie rysowała się przewaga trzeciej rozstawionej, która wygrała 28 z 43 rozegranych piłek.
First set goes to @Simona_Halep!
— WTA (@WTA) 20 sierpnia 2016
Takes the opening set off Radwanska 7-5! #CincyTennis https://t.co/5dWmRGRpx7
- Musiałam zmienić rytm - powiedziała Halep. - Nie uderzałam tak mocno, jak w pierwszych czterech gemach i nie psułam takiej ilości piłek, co na początku spotkania. [Agnieszka] na starcie, przez te cztery gemy, prezentowała się bardzo dobrze, ale wówczas ja zmieniłam taktykę. Zaczęłam grać więcej wymian i odrobiłam straty. Byłam tą tenisistką, która dominowała na korcie.
O wyrównanie swojego ubiegłorocznego rezultatu Halep powalczy z Andżeliką Kerber, która marzy o zostaniu liderką kobiecego rankingu.
- Muszę powstrzymać emocje, ponieważ w starciach z nią masz wrażenie, że możesz atakować piłki, być agresywną, ale nie jest to wcale takie łatwe. Muszę być przede wszystkim cierpliwa i grać swój tenis jak w poprzednim meczu. Myślę, że ten pojedynek będzie podobny do tego [z Radwańską]. Muszę walczyć, ale wiem, że mogę zwyciężyć. Jestem pewna siebie. Stanę naprzeciw świetnej tenisistki i nie mam nic do stracenia. Zamierzam wykonywać swoją pracę i po prostu postarać się o zwycięstwo - dodała.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)
{"id":"","title":""}