Gdyby nie kontuzja Jo-Wilfrieda Tsongi, Lucas Pouille nie zagrałby w turnieju ATP w Rzymie. Francuz bowiem odpadł w decydującej rundzie kwalifikacji z Michaiłem Kukuszkinem, ale zastąpił w głównej drabince swojego rodaka i dotarł aż do półfinału, po drodze otrzymując kolejny szczęśliwy los - tym razem od Juana Monaco, który walkowerem oddał mecz 1/4 finału. W sobotnim półfinale Pouille zmierzył się z Andym Murrayem. I na tym jego limit szczęścia się wyczerpał.
Mecz rozgrywany był w trudnych warunkach. Z powodu opadów deszczu został opóźniony o półtorej godziny, a później został przerwany, gdy nad Foro Italico ponownie nadciągnęły deszczowe chmury. Mimo że wolna i ciężka mączka nie sprzyjała Murrayowi, Szkot pokazał że jest tenisistą o kilka klas lepszym od Pouille'a.
Pierwszą partię Murray wygrał 6:2, zdobywając przełamania w gemach trzecim i ósmym. Drugi set dla Szkota był jeszcze łatwiejszy. Wprawdzie Pouille potrafił odgryzać się agresywnymi forhendami czy kończącymi bekhendami, ale pozwoliło mu to zdobyć tylko jednego gema. Murray znów uzyskał dwa breaki, a przy piłce meczowej zaserwował asa, kończąc spotkanie po zaledwie 59 minutach od rozpoczęcia.
Gone in 60 minutes! @andy_murray avoids the rain, rushes past #Pouille into #ibi16 final! https://t.co/kRsZ9udpkC pic.twitter.com/zZPhyd9y0a
— TennisTV (@TennisTV) 14 maja 2016
Tym samym Murray pierwszy raz w karierze zagra o tytuł w Rzymie. Łącznie dla Szkota to 55. finał w głównym cyklu w karierze, w tym trzeci w obecnym sezonie.
W niedzielnym finale Internazionali BNL d'Italia Murray zmierzy się z broniącym tytułu Novakiem Djokoviciem, z którym przegrał ubiegłotygodniowy finał zawodów w Madrycie, bądź z Keiem Nishikorim.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,749 mln euro
sobota, 13 maja
półfinał gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 2) - Lucas Pouille (Francja, LL) 6:2, 6:1
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}