Brytyjczycy doskonale rozegrali pierwszego seta, bowiem ani razu nie musieli bronić się przed stratą serwisu. Rozstawieni z "dwójką" debliści wypracowali dwie okazje na przełamanie przy serwisie Mateusza Kowalczyka i obie pewnie wykorzystali. Po niespełna 25 minutach wygrali partię otwarcia 6:1.
W drugim secie role się odwróciły. Kowalczyk i Rameez Junaid lepiej radzili sobie w wymianach i tym razem to oni wykorzystali swoje szanse. Najpierw przełamany został leworęczny Ken, zmuszony do błędu przez Australijczyka, a w czwartym gemie serwis oddał także Neal. Tenisiści z Wysp mieli dwie okazje na powrót do gry w siódmym gemie, ale Junaid nie dał sobie odebrać podania.
Kwestię awansu do finału turnieju Torino Challenger rozstrzygnął zatem super tie break. Polsko-australijski debel przegrywał w nim już 2-7, po czym obronił od stanu 6-9 trzy kolejne piłki meczowe. Brytyjczycy nie utrzymali nerwów na wodzy, ponieważ w kluczowym momencie popełnili aż dwa podwójne błędy. Po 63 minutach swoją drugą szansę wykorzystali Kowalczyk i Junaid, którzy zwyciężyli w całym pojedynku 1:6, 6:1, 12-10.
O tytuł w Turynie trenujący na kortach Górnika Bytom Kowalczyk i jego partner powalczą już w sobotę. Ich przeciwnikami będą o godz. 13:00 najwyżej rozstawieni w turnieju Słowak Andrej Martin i Chilijczyk Hans Podlipnik-Castillo.
Torino Challenger, Turyn (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 42,5 tys. euro
piątek, 22 kwietnia
półfinał gry podwójnej:
Mateusz Kowalczyk (Polska, 3) / Rameez Junaid (Australia, 3) - Ken Skupski (Wielka Brytania, 2) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 2) 1:6, 6:1, 12-10
polfinal za polfinal :))) Czytaj całość