Puchar Federacji: Holandia zatrzymana, Francja zagra w finale po 11 latach

Francja pokonała Holandię i awansowała do finału Grupy Światowej Pucharu Federacji. Decydujący punkt w deblu zdobyły Caroline Garcia i Kristina Mladenović.

Na ten moment Francja czekała 11 lat. W 2005 roku w finale przegrała z Rosją. Jeden punkt zdobyła wówczas Amelie Mauresmo, która teraz jest kapitanem drużyny. W ten weekend w Trelaze ekipa Trójkolorowych pokonała w półfinale Holandię 3-2. W rozstrzygającym deblu Caroline Garcia i Kristina Mladenović zwyciężyły 4:6, 6:3, 6:3 Kiki Bertens i Richel Hogenkamp.

W pierwszym secie Francuzki nie wykorzystały prowadzenia 3:0. W drugiej partii reprezentantki gospodarzy obroniły break pointa w siódmym gemie, a następnie zaliczyły przełamanie na 5:3 i nie oddały tej przewagi. W decydującej odsłonie Garcia i Mladenović odebrały rywalkom podanie przy 1:1, do tego do zera. Po chwili zniwelowały sześć break pointów i wyszły na 3:1. Triumf przypieczętowały jeszcze jednym przełamaniem bez straty punktu uzyskanym w dziewiątym gemie. W ubiegłym tygodniu zdobyły wspólnie tytuł w Charleston, a teraz zapewniły Francji awans do finału Pucharu Federacji.

W ciągu godziny i 50 minut Garcia i Mladenović odparły siedem z dziewięciu break pointów, a same przełamały rywalki cztery razy. Francuzki posłały 33 kończące uderzenia i popełniły 35 niewymuszonych błędów. Bertens i Hogenkamp naliczono 17 piłek wygranych bezpośrednio i 24 pomyłki. Holenderki zaserwowały sześć asów, z czego pięć w pierwszym secie.

Zanim doszło do emocjonującego debla odbyły się dwa pojedynki singlowe. Kiki Bertens (WTA 96) zaserwowała 10 asów i pokonała 7:5, 6:4 Kristinę Mladenović (WTA 28). Na 2-2 wyrównała Caroline Garcia (WTA 45), która wróciła z 0:3 w drugim secie i wygrała 6:3, 6:4 z Arantxą Rus (WTA 257).

Po wygraniu ośmiu meczów z rzędu Holandia została zatrzymana. To jej pierwsza porażka pod wodzą Paula Haarhuisa. W lutym 2013 roku ekipa dowodzona wtedy przez Manon Bollegraf przegrała z Węgierkami. W latach 2014-2016 Holenderki przebyły drogę od Grupy I Strefy Euroafrykańskiej do półfinału elity. Największą gwiazdą tej drużyny jest Kiki Bertens, która ma niewiarygodny bilans pojedynków (21-3, w tym 15-1 w singlu). W tym roku ze świetnej strony pokazała się też Richel Hogenkamp, która pokonała Swietłanę Kuzniecową po najdłuższym spotkaniu w historii rozgrywek (równo cztery godziny walki).

Francuzki w finale zagrają po raz piąty i powalczą o trzeci triumf w rozgrywkach. W 1997 roku w decydującym meczu pokonały Holenderki. Do wywalczenia drugiego tytułu (2003) przyczyniła się Amelie Mauresmo, która w meczu z Amerykankami zdobyła dwa punkty. Holandia w finale do tej pory wystąpiła dwa razy - oprócz 1997 także w 1968 roku. Bilans meczów obu ekip to teraz 6-1 dla Francji.

Francja drugi rok z rzędu wystąpiła w półfinale. W zeszłym roku przegrała z Czechami w Ostrawie. W dniach 12-13 listopada te drużyny zmierzą się w finale i zgodnie z zasadą przemienności gospodarza tym razem mecz odbędzie się w kraju, którego najdłuższą rzeką jest Loara. Bilans meczów obu drużyn to 3-3.

Oba półfinały Grupy Światowej 2016 rozstrzygnięte zostały w grze podwójnej. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy od 2007 roku, gdy Włochy pokonały Francję (trzy punkty Franceski Schiavone, dwa w singlu i w deblu w parze z Robertą Vinci), a reprezentacja USA z Venus Williams w składzie uległa Rosji (dwa punkty Nadii Pietrowej, w tym w deblu w parze z Jeleną Wiesniną).

Francja - Holandia 3:2, Arena Loire, Trelaze (Francja)
półfinał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
sobota-niedziela, 16-17 kwietnia

Gra 1.: Caroline Garcia - Kiki Bertens 4:6, 2:6
Gra 2.: Kristina Mladenović - Richel Hogenkamp 6:2, 6:4
Gra 3.: Kristina Mladenović - Kiki Bertens 5:7, 4:6
Gra 4.: Caroline Garcia - Arantxa Rus 6:3, 6:4
Gra 5.: Caroline Garcia / Kristina Mladenović - Kiki Bertens / Richel Hogenkamp 4:6, 6:3, 6:3

Komentarze (1)
avatar
Wracający Juan
17.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i co, Holenderki nawet Radwańskiej nie mają i w półfinale były. Brawa dla nich się należą. Gratulacje dla Francuzek oczywiście. :)