Djokovic wydoroślał

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dni, w których Djokovic parodiował innych zawodników i wygłupiał się na korcie minęły. Dla fanów dobrej rozrywki to zła wiadomość. Dla sympatyków Serba wręcz przeciwnie. Djokovic wreszcie przestał postrzegać łatkę klauna jako przywilej.

W tym artykule dowiesz się o:

Przecieranie szlaków

Ostatnie dwanaście miesięcy pokazały że Serb jest naprawdę dobrym tenisistą. Mimo, że ciągle zajmuje trzecią pozycję w rankingu jego dorobek budzi respekt. Novak wygrał wielkoszlemowy turniej Australian Open oraz finałowy Turniej Mistrzów w Szanghaju. Gracze tacy, jak Andy Murray, Andy Roddick czy Jo-Wilfried Tsonga w dniu dzisiejszym stanowią duże zagrożenie dla hegemonii Rafaela Nadala i Rogera Federera właśnie, dzięki fantastycznej postawie Djokovica w meczach przeciwko czołowej dwójce rankingu. Postawa trzeciego tenisisty świata sprawiła, że pozostali gracze uwierzyli, że Hiszpan i Szwajcar są do pokonania.

Presja, oczekiwania i psychika

Nie ulega wątpliwości, że Djokovic jest dzisiaj tenisistą lepszym. W sezonie 2007 w Turnieju Mistrzów nie wygrał żadnego pojedynku. Rok później wygrał imprezę. Pomimo sukcesów w postawie Serba jest jeden niepokojący aspekt. Tenisista w swojej karierze nie potrafił do tej pory obronić żadnego zdobytego wcześniej tytułu. Grając bez presji potrafi zaprezentować swój najlepszy tenis. Sytuacja wygląda o wiele gorzej, w momencie gdy na barkach Serba spoczywa odpowiedzialność. Psychika tenisisty powinna odgrywać kluczową rolę w losach jego dalszej kariery. - Oczywiście, że odczuwam presję. Jestem zwycięzcą wielkoszlemowego tytułu. Jeżeli chcę być jednym z najlepszych tenisistów na świecie to muszę nauczyć się jak radzić sobie z wielkimi oczekiwaniami - zaznaczył Serb po przegranym pojedynku z Łotyszem Ernestsem Gulbisem w Brisbane na początku roku. - Czasami jest lepiej nie ściągać na siebie całej uwagi aby zrzucić trochę presji i czuć się bardziej zrelaksowanym na korcie - kończy Djokovic.

Zmiana nastawienia

W dniu dzisiejszym tylko Nadal i Djokovic zdają sobie sprawę jak wielka presja ciążyła na barkach Federera przez lata panowania Szwajcarskiego maestro na tenisowych arenach. Federer tak określa samego siebie: - Stworzyłem potwora. Djokovic nauczył się bardzo ważnej lekcji: - Krok po kroku do sukcesu. Wierzę, że mam możliwości aby osiągnąć szczyt rankingu w przeciągu roku, dwóch lat, bądź dziesięciu. To mój życiowy cel. W momencie gdy za dużą uwagę przykładałem do rankingu sprawy zaczęły toczyć się niepomyślnie. Tak więc, chcę po prostu poprawiać swoją grę, a rezultaty przyjdą z czasem - podkreśla Djokovic.

Zapowiedź sukcesu?

Serb zawsze jasno wyraża swoje myśli. Taka postawa nie zawsze przynosi pozytywne oddźwięki (w tym momencie warto przypomnieć polemikę słowną Djokovica z publicznością zgromadzoną na Flushing Meadows podczas zeszłorocznego wielkoszlemowego turnieju US Open) lecz jest dobrze odbierana prze fanów tenisisty. Wywiady urodzonego w Belgradzie a zamieszkałego w Monte Carlo zawodnika zawsze cieszą się zainteresowaniem zarówno dziennikarzy jak i fanów dyscypliny.

Początek sezonu Djokovic miał nienajlepszy. Odpadł w pierwszej rundzie turnieju w Brisbane (porażka z Łotyszem Gulbisem), w półfinale turnieju w Sydney (porażka z Finem Jarkko Nieminienem). W Australian Open dotarł do ćwierćfinału gdzie skreczował w meczu z Roddickiem.

Parafrazując słowa samego tenisisty słabym początkiem sezonu Novak zrzucił z siebie presję oczekiwań. Teraz może pokazać pełnię swoich możliwości. Z niecierpliwością oczekujemy na kolejne piękne pojedynki 21-letniego zawodnika.

Źródło artykułu: