Do wielkoszlemowego Australian Open Magdalena Fręch przystąpiła z serią pięciu porażek z rzędu, która rozpoczęła się 11 października 2024 roku. Przełamanie było jej bardzo potrzebne, bo do Melbourne przyjechała bronić swojego najlepszego wyniku z minionego sezonu, kiedy to osiągnęła czwartą rundę.
Podczas losowania okazało się, że zmagania rozpocznie od meczu z kwalifikantką. Później okazało się, iż jej rywalką została Polina Kudermetowa. Tenisistka, która przed Australian Open dotarła do finału turnieju rangi WTA 500 w Brisbane i urwała seta Arynie Sabalence. Polka, która miała z nią bilans 2:0, ponownie znalazła na nią sposób, zwyciężając 6:4, 6:4.
Od początku spotkania obie tenisistki miały problemy we własnych gemach serwisowych. Efektem tego był koncert przełamań, który trwał w najlepsze.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Po trzech pierwszych gemach zawodniczki miały w ogóle problemy, by punktować przy swoich podaniach. Ostatecznie wszystko zakończyło się dopiero w momencie, gdy Fręch prowadziła 4:3.
Wówczas błędy Kudermetowej mocno przyczyniły się do tego, że ostatecznie nie doszło do ósmego z rzędu przełamania. Polka zamknęła gema do 15 i dzięki temu prowadziła 5:3, będąc o krok od końcowego triumfu w premierowej odsłonie.
Po tym, jak naszej tenisistce udało się utrzymać serwis, tego samego dokonała Rosjanka. To samo, po raz drugi z rzędu, osiągnęła także Fręch, w czym jednak mocno pomogły błędy przeciwniczki. Przy pierwszej piłce setowej Polka popisała się skutecznym podaniem i zamknęła partię.
II set, tak samo, jak poprzedni, rozpoczął się od przełamania na dzień dobry ze strony Polki, jednak po błędzie Rosjanki. Tym razem jednak nasza tenisistka od razu utrzymała serwis i prowadziła 2:0.
Chwilę później swój moment miała Kudermetowa. Najpierw utrzymała serwis, a później wypracowała break pointa skutecznym forhendem, którego nie obroniła Fręch, bo w kolejnej akcji popełniła błąd.
Po tym, jak ostatecznie Rosjanka wygrała trzy gemy z rzędu, w tym dwa przy własnym serwisie, tego samego dokonała także Polka. Przewaga przełamania z jej strony miała miejsce od momentu, w którym przy pierwszym break poincie Kudermetowa popsuła skrót.
Przy wyniku 5:4 Fręch serwowała na zakończenie pojedynku. Wówczas początkowo pojawiły się problemy, bo rywalka ryzykowała i efektem czwartej wymiany były dwa break pointy. Jednak Rosjanka najpierw posłała autowy bekhend, a później była bezradna po serwisie Polki i miała miejsce równowaga.
Kudermetowa sprezentowała przeciwniczce piłkę meczową, ale obroniła się bekhendem po krosie. Tyle tylko, że dwie kolejne wymiany były dla niej nieudany. Przy drugim meczbolu zepsuła forhend, wobec czego ich rywalizacja się zakończyła.
Fręch przełamała się po nieudanej serii i po raz trzeci w karierze pokonała 21-letnią Rosjankę, która wciąż nie znalazła na nią sposobu. Awans do drugiej rundy oznacza, że Polka zmierzy się z rodaczką Kudermetowej Anną Blinkową. Nasza tenisistka rywalizowała z nią pięciokrotnie i wygrała tylko raz.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 13 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 23) - Polina Kudermetowa (Q) 6:4, 6:4
Wiemy jak grała I.Świątek, co mówiła po meczu, jaki ma aktualny ranking, co myślą o meczu Czesi, jakie są przewidywania odnośnie kolejnego spotkania Czytaj całość