Dla całej trójki będzie to powrót do rozgrywek po kilku, a w przypadku Juana Martína del Potro - kilkunastu miesiącach przerwy.
Serena Williams, liderka rankingu WTA, ostatni oficjalny mecz rozegrała 12 września. Przegrała wówczas w półfinale US Open z Robertą Vinci i straciła szansę na zdobycie Klasycznego Wielkiego Szlema. Po tej sensacyjnej porażce Amerykanka wycofała się z turnieju w Pekinie oraz z Mistrzostw WTA. Zajęła się leczeniem kontuzjowanych kolan i, co wyjawił jej trener Patrick Mouratoglou, walczyła z depresją.
Eugenie Bouchard natomiast przez wiele tygodni zmagała się ze skutkami wstrząśnienia mózgu, którego doznała podczas US Open. Kanadyjka wystąpiła jeszcze w Pekinie, po czym zakończyła sezon. Przed kilkoma tygodniami występ Bouchard w Melbourne stał pod znakiem zapytania, ale tenisistka z Montrealu ostatecznie znajdzie się na liście uczestników pierwszej w sezonie lewy Wielkiego Szlema.
Najdłużej na powrót na kort czeka Del Potro. W lutym 2013 roku Argentyńczyk nie dokończył meczu I rundy turnieju w Dubaju z Somdevem Devvarmanem z powodu bólu nadgarstka. Musiał poddać się operacji i pauzował dziesięć miesięcy. Do gry wrócił w styczniu tego roku w Sydney. Rozegrał trzy mecze i znów poczuł ból. Następnie na korcie pojawił się w kwietniu w Miami, gdzie przegrał z Vaskiem Pospisilem. Ale ból nie ustawał i mistrz US Open 2009 musiał przejść kolejny zabieg.
Przed niespełna miesiącem Del Potro powiedział: - Chciałbym pojawić się w rozgrywkach w styczniu lub w lutym, by znów móc robić to, co kocham, i to, czego tak brakowało mi przez ostatnie dwa lata.
Od wtorku wiemy, że tenisista z Tandil wystąpi w Australian Open. Możliwe, że jeszcze weźmie udział w jednym turnieju przygotowawczym przed docelową imprezą stycznia. Być może w Sydney, gdzie w przeszłości grywał regularnie.
Pełne listy uczestników gier singlowych Australian Open 2016 zostaną opublikowane w przyszłym tygodniu.