- W ostatnich dwóch meczach popełniłem za dużo błędów. Oddałem sporo łatwych punktów za darmo i to jest rozczarowujące. Przez większą część obecnego tak nie robiłem - powiedział Andy Murray, który w piątek przegrał ze Stanem Wawrinką 6:7(4), 4:6.
Faworyt gospodarzy rozpoczął występ w londyńskich Finałach ATP World Tour od zwycięstwa nad Davidem Ferrerem, ale później szybko sprowadził go na ziemię Rafael Nadal. W piątek 28-letni Szkot musiał pokonać Wawrinkę, aby awansować do półfinału, lecz po raz trzeci z rzędu nie znalazł sposobu na Szwajcara.
Teraz Murray myśli już tylko o wielkim finale Pucharu Davisa, który 27-29 listopada odbędzie się w belgijskiej Gandawie. Z tego też względu, mimo bardzo późnej pory, Brytyjczyk po zakończeniu konferencji prasowej powrócił na kort centralny w hali O2 Arena, aby razem z Jonasem Björkmanem wykonać jeszcze lekki rozruch.
- Jedyną pozytywną rzeczą dla mnie z tego tygodnia jest to, że nie doznałem żadnej kontuzji. Teraz mam parę dni, aby przygotować się na mecz z Belgią - stwierdził Murray.