ATP Moskwa: Tomasz Bednarek w deblu, Marin Cilić powalczy o obronę tytułu

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Tomasz Bednarek
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Tomasz Bednarek

Tomasz Bednarek wraz z partnerującym mu Fabrice'em Martinem wystąpią w grze deblowej rozpoczynającego się w poniedziałek turnieju ATP World Tour 250 w Moskwie. W singlu tytułu będzie bronił walczący o udział w Finałach ATP World Tour Marin Cilić.

Pierwszy raz od czasu US Open Tomasz Bednarek stanie na starcie turnieju głównego cyklu. Pabianiczanin zdecydował się na występ w Moskwie wraz z Fabrice'em Martinem, z którym po raz ostatni zagrał wspólnie przed pięcioma tygodniami w challengerze w Alphen, w którym dotarli do półfinału.

Bednarek i Martin, którzy otwierają dolną część deblowej drabinki turnieju Kremlin Cup, w I rundzie trafili na posiadaczy dzikiej karty, rosyjską parę Richard Muzajew / Anton Zajcew. W przypadku zwycięstwa, w ćwierćfinale znów mogą trafić na gospodarzy - Jewgienija Donskoja i Konstantina Krawczuka bądź oznaczonych numerem czwartym Rameeza Junaida z Australii i Słowaka Igora Zelenaya.

Potencjalnymi półfinałowymi przeciwnikami Polaka i Francuza są turniejowe "dwójki" Siergiej Betow i Michaił Jełgin. Najwyższy numer rozstawienia otrzymali natomiast Philipp Oswald i Adil Shamasdin.

Podobnie jak przed rokiem, największą gwiazdą turnieju będzie Marin Cilić. 12 miesięcy temu Chorwat przybył do Rosji w glorii mistrza wielkoszlemowego US Open i wywalczył tytuł. Teraz podejmuje się zadania obrony mistrzostwa, a jego pierwszą przeszkodą będzie lepszy z pary Aljaz Bedene - Denis Istomin.

Cilić jest jednym uczestnikiem tegorocznego Kremlin Cup notowanym w Top 20 rankingu ATP, ale to nie oznacza, że obsada turnieju jest słaba. W stolicy Rosji zagra wielu świetnych tenisistów z nieco niższych miejsc w rankingu. Drugi numer rozstawienia otrzymał Roberto Bautista (ATP 23), trzeci Viktor Troicki (ATP 24), a czwarty Philipp Kohlschreiber (ATP 31).

Prócz tego o główne trofeum powalczą też choćby Pablo Cuevas, João Sousa, Michaił Jużny czy utalentowani Borna Corić i Andriej Rublow.

Komentarze (0)