Stan Wawrinka bez straty seta awansował do IV rundy US Open, wygrywając po drodze pięć tie breaków. Na tym etapie nowojorskiej imprezy piąty rozstawiony spotkał się z Donaldem Youngiem, niegdyś wielką nadzieją amerykańskiego tenisa. Reprezentant gospodarzy rozstrzygnął po swojej myśli dwie pięciosetówki, odrabiając straty ze stanu 0-2. W poniedziałek leworęczny tenisista walczył o osiągnięcie życiowego rezultatu, bowiem nigdy w swojej karierze nie przebrnął bariery IV rundy w imprezie wielkoszlemowej.
Szwajcar znakomicie rozpoczął spotkanie i po świetnych returnach przełamał swojego rywala, a wypracowaną przewagą pewnie dowiózł do końca seta. W drugiej odsłonie na kort wyszedł jednak inny Wawrinka, który się spieszył i popełniał sporo prostych błędów. Po błyskawicznej, trwającej 25 minut partii Amerykanin doprowadził do wyrównania, tracąc zaledwie gema. W kolejnych dwóch odsłonach dwukrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych znów imponował pewnością siebie, wygrywał najważniejsze punkty i kontrolował przebieg spotkania. Po dwóch godzinach i 11 minutach Szwajcar triumfował 6:4, 1:6, 6:3, 6:4.
Andy Murray miał sporo problemów już od początku nowojorskiej imprezy. Faworyzowany Szkot przegrał bowiem partię z Nickiem Kyrgiosem, a droga do triumfu z Adrianem Mannarino wiodła tylko przez pięć setów, bowiem rozpoczął od 0-2. W IV rundzie 28-latek spotkał się z Kevinem Andersonem, który nieraz sprawiał problemy najlepszym tenisistom świata.
W premierowej odsłonie obaj uważnie pilnowali własnych podań, a jedyne break pointowe szanse Murray zmarnował w czwartym gemie. Agresywna gra Andersona opłaciła się w tie breaku, bowiem przy stanie 6-5 posłał na drugą stronę efektownego winnera, a Szkot mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Reprezentant RPA również i drugą odsłonę rozpoczął od świetnego uderzenia, notował wiele efektownych winnerów, grał swobodnie i objął prowadzenie 3:0. Od tego momentu pojawiły się pierwsze oznaki zdenerwowania u turniejowej "15". Choć rosły tenisista odskoczył na 5:1 z przewagą aż dwóch przełamań, spinał się w najważniejszych momentach i po chwili musiał bronić break pointa dla swojego bardziej utytułowanego rywala na odrobienie wszystkich strat. Finalnie Anderson po wielkich męczarniach zamknął partię, wykorzystując piątego setbola.
Sytuacja Murraya z trudnej stała się arcytrudna po tym, jak na początku trzeciej odsłony stracił serwis. Brytyjczyk jednak zacisnął zęby, odrobił stratę i sam wyszedł na prowadzenie z przełamaniem, które szybko stracił. Po sześciu gemach trzeciego seta tablica wyników pokazywała remis 3:3. Do kolejnych breaków już nie doszło, a w wieńczącym seta tie breaku Murray triumfował 7-2.
W czwartej partii grę obu tenisistów determinował serwis. Obaj pewnie wygrywali gemy przy własnych podaniach i znów o wszystkim rozstrzygał tie break. W decydującej rozgrywce Anderson wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności. Po dwóch fantastycznych returnach objął prowadzenie 3-0, a po dwóch kolejnych wygranych akcjach miał już pięć punktów przewagi. Murray nie istniał na korcie. Afrykaner wygrał następną wymianę, co dało mu sześć piłek meczowych. Wykorzystał już pierwszą z nich i niespodziewanie wyeliminował Brytyjczyka z turnieju.
- Jestem podekscytowany. Z Andym, który jest prawdziwym wojownikiem, nie gra się łatwo i zwycięstwo z nim jest dla mnie czymś niesamowitym - mówił Anderson, który w ciągu czterech godzin i 18 minut gry zaserwował 25 asów, wykorzystał cztery z dziewięciu break pointów, posłał aż 81 zagrań kończących i popełnił 57 niewymuszonych błędów.
Dla Murraya to pierwsza porażka na tak wczesnym etapie turnieju wielkoszlemowego od US Open 2010. Anderson natomiast zanotował premierowy w karierze awans do 1/4 finału imprezy Wielkiego Szlema. Z Wawrinką, swoim ćwierćfinałowym rywalem, ma bilans 4-3, w tym wygrał cztery ostatnie pojedynki ze Szwajcarem.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 16,5 mln dolarów
poniedziałek, 7 września
IV runda gry pojedynczej:
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 5) - Donald Young (USA) 6:4, 1:6, 6:3, 6:4
Kevin Anderson (RPA, 15) - Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 7:6(5), 6:3, 6:7(2), 7:6(0)