Rafael Nadal nie będzie miło wspominał tegorocznych meczów z Fabio Fogninim. W sezonie 2015 Hiszpan mierzył się z Włochem czterokrotnie i trzy razy przegrał. Najboleśniejszą porażkę poniósł w piątkową noc, ulegając rywalowi z San Remo w III rundzie US Open 2015, mimo wysokiego prowadzenia. Po raz ostatni Rafa z nowojorskiej imprezy tak szybko odpadł przed dziesięcioma laty.
Początkowo nic nie wskazywało, że Nadal może mieć w tym meczu jakiekolwiek problemy. Hiszpan, dwukrotny mistrz US Open, wygrał pierwszego seta 6:3, drugiego 6:4, a w trzecim objął prowadzenie 3:1. Nadzwyczaj spokojny jak na siebie Fognini wydawał się być już pogodzony z porażką. Do walki natchnęła go krótka sprzeczka z sędzią spotkania, Cedrikiem Mourierem, który nie pozwolił mu wziąć challenge'u po jednej z akcji. Od tego momentu w oznaczonego numerem 32. Fogniniego wstąpiły nowe siły. Tenisista z San Remo wygrał trzecią partię 6:3, a w czwartej wcale nie zwolnił tempa i triumfował w niej 6:4.
Nadalowi, który był już niemal na wygranej pozycji, mecz zaczął wymykać się z rąk. Fognini tymczasem swój koncert kontynuował również w piątej odsłonie. Włoch posyłał kolejne nieziemskie zagrania kończące, wytrzymywał mordercze wymiany i łatwo przełamywał słynnego przeciwnika. Sęk w tym, że sam miał również kłopoty z utrzymaniem serwisu i trzykrotnie roztrwonił przewagę przełamania.
W dziewiątym gemie finałowego seta po czterech winnerach Fognini wywalczył kolejnego breaka i objął prowadzenie 5:4. Decydującego gema rozpoczął od dwóch wygranych punktów, ale Nadal wyrównał na 30-30. Wówczas Włoch okazał się lepszy w wymianie, co dało mu piłkę meczową. W ostatnim punkcie spotkania Hiszpan wyrzucił bekhend w aut i sensacja stała się faktem. Mecz dobiegł końca o godz. 1:27 czasu nowojorskiego. Tenisiści spędzili na korcie 226 minut.
- Nie wiem, co powiedzieć - nie wierzył w swoje szczęście Fognini. - Jestem niesamowicie szczęśliwy. W tenisie wszystko może się wydarzyć i nawet gdy przegrywałem 0-2 w setach, mówiłem sobie, że to jeszcze nic straconego. W piątym secie często się przełamywaliśmy, ale cieszę się, że zdołałem wygrać ten mecz - dodał.
Dla Nadala to pierwsza w karierze przegrana w turnieju wielkoszlemowym w meczu, w którym prowadził 2-0 w setach. Łącznie Hiszpan rozegrał 170 takich spotkań. Przegrał tylko dwa (poprzednie w 2005 roku w finale turnieju w Miami z Rogerem Federerem). Z kolei Fognini, który zakończył piątkowy mecz z aż 70 zagraniami kończącymi, w IV rundzie zagra z innym leworęcznym Hiszpanem, Feliciano Lopezem. Madrytczyk w 1/16 finału wyeliminował Milosa Raonicia.
Sensacji nie brakowało również w innych piątkowych pojedynkach. Najlepszy tenisista Hiszpanii, David Ferrer, przegrał w czterech setach z Jeremym Chardym. Francuz, dla którego to pierwszy w karierze awans do 1/8 finału US Open, o ćwierćfinał powalczy z obrońcą tytułu, Marinem Ciliciem.
Pojedynku z Roberto Bautistą nie dokończył David Goffin. Belg skreczował w czwartej partii, mimo że wcześniej zapisał na swoim koncie dwa wygrane sety. Rozstawiony z numerem 23. Bautista w IV rundzie stanie naprzeciw Novaka Djokovicia, lidera rankingu ATP.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 16,5 mln dolarów
piątek, 4 września
III runda gry pojedynczej:
Feliciano López (Hiszpania, 18) - Milos Raonić (Kanada, 10) 6:2, 7:6(4), 6:3
Roberto Bautista (Hiszpania, 23) - David Goffin (Belgia, 14) 2:6, 5:7, 6:3, 3:1 i krecz
Jérémy Chardy (Francja, 27) - David Ferrer (Hiszpania, 7) 7:6(6), 4:6, 6:3, 6:1
Fabio Fognini (Włochy, 32) - Rafael Nadal (Hiszpania, 8) 3:6, 4:6, 6:4, 6:3, 6:4