21-latka jeszcze nigdy wcześniej nie zdołała awansować nawet do półfinału w jednej z czterech najważniejszych imprez. Dwukrotnie prezentowała się w ćwierćfinałach Rolanda Garrosa, ale okazywała się słabsza zarówno od Marii Szarapowej, jak i Lucie Safarovej. Co ciekawe, Hiszpanka największy sukces osiągnęła na najmniej lubianej przez siebie nawierzchni.
[ad=rectangle]
- Nie potrafię znaleźć słów, aby opisać, jak bardzo jestem szczęśliwa - powiedziała Garbine Muguruza. - Całe życie pracowałam, żeby znaleźć się w tym miejscu. Po prostu nie wiem, co powiedzieć.
Ofensywnie grająca tenisistka wyrównała tym samym osiągnięcie Arantxy Sanchez Vicario, która dwukrotnie meldowała się w finale w stolicy Anglii. Hiszpanka już w najbliższą sobotę będzie miała okazję przebić rezultat swojej utytułowanej rodaczki.
- Wiedziałam, że pojedynek nie będzie łatwy. W drugim secie zaczęłam się denerwować. Radwańska jest bardzo doświadczoną rywalką, a ja po prostu walczyłam. Spełnił się mój sen. Jestem w finale Wimbledonu. Chcę jednak wygrać ten turniej, więc muszę skupić się na kolejnym meczu - dodała.
Muguruza w najnowszym rankingu zadebiutuje w pierwszej dziesiątce najlepszych tenisistek świata. Obecnie jest dziewiąta, jednak jeśli zdobędzie tytuł, awansuje jeszcze wyżej. Przypomnijmy, że tuż przed rozpoczęciem Wimbledonu była notowana na 20. pozycji.
Teraz tylko trochę pocisnąć Serene w finale jak kiedyś na RG i będzie tytuł :)