Jelena Janković: Całkiem dobrze się trzymam, więc dlaczego nie?

Jelena Janković w sobotnie popołudnie sprawiła sporą niespodziankę, eliminując z dalszej gry broniącą tytułu Petrę Kvitovą. Serbka będzie miała okazję powalczyć o swój pierwszy ćwierćfinał w Londynie.

To Petra Kvitova weszła na kort centralny Wimbledonu w roli faworytki, bowiem dwukrotnie triumfowała w Londynie, a do tego w pierwszych spotkaniach straciła zaledwie trzy gemy. Tenisistka rozstawiona z numerem drugim rozpoczęła znakomicie, wygrywając pierwszego seta 6:3, a w drugim obejmując prowadzenie 3:1 i 40:15. Wówczas Jelena Janković w nieprawdopodobny sposób wróciła do meczu i to ona finalnie zeszła z głównego obiektu z uśmiechem na twarzy.
[ad=rectangle]
- Jestem naprawdę szczęśliwa i nie mogę przestać się uśmiechać - powiedziała Janković. - Trawa jest trudną nawierzchnią i aklimatyzacja nie przychodzi od razu. W ostatnich sezonach nie szło mi najlepiej. Muszę przyznać, że rywalizacji na korcie centralnym z obrończynią tytułu dostarcza mnóstwo emocji. To nie jest moja ulubiona nawierzchnia, natomiast Petra radzi sobie na niej fantastycznie. Myślę, że ten typ kortu najbardziej jej pasuje, ponieważ zdobyła aż dwa tytuły wielkoszlemowe w Wimbledonie. 

Janković meldowała się już w w finale i półfinałach turniejów wielkoszlemowych, ale jeszcze nigdy w swojej karierze nie przebrnęła bariery IV rundy na wimbledońskiej trawie. Serbka sama przyznała, że cały czas czuje się młodo i wierzy w siebie.

- Zawsze w siebie wierzę, nieważne co się dzieje. Jeśli jestem zdrowa, mogę przepracowywać w pełni kolejne dni i poprawiać swoją grę. Nie jestem stara, jestem młoda sercem. Całkiem dobrze się trzymam, więc dlaczego nie? (śmiech). Co to znaczy starość? - dodała Janković, której rywalką w IV rundzie będzie Agnieszka Radwańska.

Źródło artykułu: