Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się
tutaj .
Lady Aga - rozczarowujesz
Kto to jest ta "Redakcja"???
Po co są takie bezwartościowe wrzutki jak ta?
"Jak się okazuje, nie tylko jeden z dziennikarzy miał problemy z Jerzym Janowiczem w pierwszej rundzie Wimbledonu.– Polski tenisista zaczepiał mnie w trakcie meczu żądając, żebym opuścił kort – oznajmił w tureckiej prasie Marsel Ilhan, poniedziałkowy pogromca Polaka. – Twierdził, że przeszkadzam mu w grze, bo przebijam piłki w jego kierunku – wspomina sklasyfikowany na 82. miejscu w rankingu ATP turecki tenisista. Janowicz argumentował, że trudno mu się skoncentrować na grze, gdy wokół, właśnie za sprawą Ilhana, latają piłki. – Nie wiem, czy robisz to specjalnie, ale albo ty schodzisz z kortu, albo ja tak grać nie będę – miał powiedzieć Janowicz przed końcem meczu i - przy niesportowym braku reakcji przeciwnika - wkrótce zrealizował swoją groźbę." Czytaj całość