Michaił Jużny to jedna z najbarwniejszych postaci cyklu ATP World Tour. Gdy jest w formie, potrafi zachwycać cudowną grą w tenisa. Jednak nader często nie radzi sobie z nadmiarem emocji i choć posiada tytuł doktora psychologii uniwersytetu w Moskwie, na korcie nie potrafi zapanować nad demonami.
[ad=rectangle]
Nieokiełznany charakter Rosjanina znów dał sobie o sobie znać w niedzielę. W czasie meczu I rundy Rolanda Garrosa z Damirem Dzumhurem 32-latek wyładował frustrację w niecodzienny sposób, bijąc się rakietą w głowie.
Po tym incydencie, który miał miejsce po siódmym gemie pierwszego seta, Jużny wrócił do gry, ale nie dokończył spotkania i skreczował przy stanie 2:6, 1:6.
Mikhail Youzhny has a history of hitting himself in the head with his racquet. At least there was no blood this time. http://t.co/PS305FYEoF
— ESPNTennis (@ESPNTennis) maj 24, 2015
To nie pierwszy raz, kiedy moskwianin dokonuje aktu samookaleczenia. Podobna sytuacja z jego udziałem miała miejsce w 2008 roku, gdy w turnieju w Miami rywalizował z Nicolásem Almagro. Wówczas także uderzył się rakietą w głowę, zalał się krwią, lecz - co ciekawe - wygrał całe spotkanie. Tym razem nie miał tyle szczęścia.