Niecodzienne doświadczenie Thanasiego Kokkinakisa. Australijczyk spędził noc na lotnisku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lot, którym Thanasi Kokkinakisa miał odbyć podróż z Madrytu do Rzymu, został odwołany. Australijczyk i jego trener spędzili noc na lotnisku, a dokładnie w 24-godzinnym oddziale McDonaldsa.

W tym artykule dowiesz się o:

Cała sytuacja miała miejsce w nocy czwartku na piątek. Australijczyk miał zabukowany bilet na rejs z Madrytu do Rzymu, gdzie planował wystąpić w turnieju rangi ATP Masters 1000, lecz z powodu pożaru na lotnisku Fiumicino wszystkie loty do stolicy Włoch zostały odwołane. [ad=rectangle] - Kiedy dotarliśmy na lotnisko, zostaliśmy poinformowani, że nasz lot został został przesunięty o dziesięć godzin, na 7:30. Później otrzymaliśmy wiadomość, że nie ma gwarancji, iż w ciągu najbliższych dwóch-trzech dni odbędzie się jakikolwiek rejs do Rzymu - wyjaśniał Kokkinakis.

Australijczyk i jego trener Todd Langman przenocowali w punkcie McDonaldsa na madryckim lotnisku, o czym tenisista poinformował na Twitterze. 19-latek musiał się również wycofać z turnieju w Rzymie i w zamian zagra w challengerze we francuskim Bordeaux. - Chciałem wystąpić w Rzymie, lecz jest już zbyt późno, więc zagram w kwalifikacjach w Bordeaux - powiedział.

Podobną przygodę przeżył rodak Kokkinakisa James Duckworth, który do Rzymu próbował przedostać się z Londynu. Także bezskutecznie. - Oczekiwałem na lotnisku Gatwick, ale trzy loty do Włoch zostały odwołane. Nie mogłem się załapać na lot z innych linii lotniczych. Wycofałem się z Rzymu i zagram w kwalifikacjach w Bordeaux. Jestem tym rozbity, bo uwielbiam występować we Włoszech i ciężko pracowałem na swój pierwszy w karierze występ w turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych - mówił 23-latek z Sydney.

Źródło artykułu: