W turnieju rangi ATP Challenger w Lille Kamil Majchrzak wygrał tylko jeden mecz. Następnie nie zakwalifikował się do imprezy ATP 250 w Marsylii. Po zmaganiach we Francji nasz tenisista wybrał się do USA.
Tam przystąpił do rywalizacji w turnieju rangi ATP Challenger w San Diego. Polak, który został rozstawiony z "piątką", udanie rozpoczął zmagania, pokonując w pierwszej rundzie Coltona Smitha 7:6(3), 6:4.
W premierowej odsłonie nie doszło do przełamań. Jedyne okazje miał Smith, który na dzień dobry nie wykorzystał trzech break pointów, a kolejnego w siódmym gemie.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
W tie-breaku Majchrzak zanotował serię czterech wygranych wymian, dzięki czemu prowadził 5-2. Amerykanin odrobił część strat, ale to Polak zapewnił sobie piłki setowe. Już przy pierwszej dopiął swego triumfując 7-3.
Smith rozpoczął II seta od szybkiego przełamania, po którym prowadził 2:0. Jednak cztery kolejne gemy padły łupem naszego tenisisty, który zarówno odrobił stratę, jak i odskoczył (4:2).
Mimo że w kolejnym gemie Majchrzak nie wykorzystał dwóch okazji do kolejnego przełamania, to nic to nie zmieniło. Do samego końca obaj tenisiści utrzymywali swoje podania, dzięki czemu Polak triumfował 6:4.
Kolejnym rywalem naszego tenisisty na pewno będzie Amerykanin. Wyłoni go starcie Michaela Mmoha z Blaise Bicknellem.
I runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, 5) - Colton Smith (USA) 7:6(3), 6:4