Puchar Federacji: W weekend Serena Williams może wystąpić w trzech pojedynkach

East News
East News

Mecz Włoszek z Amerykankami to najciekawiej zapowiadający się baraż o Grupę Światową Pucharu Federacji. W Brindisi zagra Serena Williams i może to być dla niej wyjątkowo intensywny weekend.

W dniach 18-19 kwietnia w Brindisi na korcie ziemnym dojdzie do konfrontacji Włoszek z Amerykankami. Stawką tego meczu będzie miejsce w Grupie Światowej Pucharu Federacji na rok 2016. W drużynie USA nie zagra Venus Williams, ale za to jest Serena Williams. W najbliższy weekend liderka rankingu może wystąpić w trzech pojedynkach - dwóch singlowych oraz w deblowym, jeśli będzie remis 2-2.
[ad=rectangle]
Pozostałe tenisistki, które ma do dyspozycji Mary Joe Fernandez, kapitan amerykańskiej drużyny, to: Alison Riske (WTA 45), Lauren Davis (WTA 57) i Christina McHale (WTA 65). Mecz odbędzie się na typowo włoskiej wolnej mączce. - Myślę, że Serena jest podekscytowana wcześniejszym rozpoczęciem sezonu na kortach ziemnych i przygotowaniem do Rolanda Garrosa - powiedziała Fernandez. Kapitan Amerykanek chciała do Brindisi zabrać Madison Keys i Sloane Stephens, ale obie nie wyraziły chęci gry w meczu z Włoszkami.

Serena jest niepokonana od 21 meczów. Ostatniej porażki doznała w fazie grupowej ubiegłorocznych Mistrzostw WTA w Singapurze, gdy została rozbita przez Simonę Halep. Liderka rankingu sezon rozpoczęła od wygrania Australian Open. Jest to jej 19. wielkoszlemowy tytuł w singlu. W Indian Wells półfinał z Simoną Halep oddała walkowerem, a w Miami wywalczyła swój 66. tytuł w głównym cyklu. Williams w Pucharze Federacji legitymuje się bilansem gier 14-0 (11-0 w singlu, 3-0 w deblu). W lutym wystąpiła w rozegranym w Buenos Aires meczu z Argentyną i pokonała Marię Irigoyen.

- Grała w tym sezonie naprawdę dobrze, miała naprawdę dobry finał w Miami - powiedziała o Williams Fernandez. - To zabawne, bo Roland Garros to wielkoszlemowy turniej, który wygrała najmniej razy, ale ona uwielbia mączkę. Kocha takie wyzwania i za każdym razem, gdy mamy mecz Pucharu Federacji u siebie prosi mnie: 'Czy możemy grać na korcie ziemnym?'. A ja na nią patrzę i mówię: 'Naprawdę? Chcesz tego?' Drugą singlistką w amerykańskiej drużynie będzie Christina McHale lub Lauren Davis, która w ubiegłym tygodniu w Charleston doszła do ćwierćfinału.

Włoszki będą chciały kontynuować dobrą passę. Wygrały one wszystkie cztery mecze, jakie rozegrały z Amerykankami w ostatnich sześciu latach, w tym w dwóch finałach w 2009 i 2010 roku. W najbliższy weekend w ekipie z Półwyspu Apenińskiego zagrają Sara Errani (WTA 15), Flavia Pennetta (WTA 26), Camila Giorgi (WTA 36) i Karin Knapp (WTA 55). Kapitan Corrado Barazzutti nie może liczyć na Robertę Vinci, która cierpi na zapalenie prawego łokcia. Dla Pennetty będzie to szczególny mecz. Brindisi to jej rodzinne miasto.

- Czeka nas najtrudniejsze wyzwanie, ponieważ będziemy musieli zmierzyć się z Sereną Williams, najlepszą tenisistką na świecie - powiedział Barazzutti. - Nasze dziewczyny jak zawsze będą chciały pokazać się z najlepszej strony. Mam nadzieję, że entuzjazm mieszkańców Apulii poprowadzi nas do zwycięstwa. Flavia Pennetta urodziła się tutaj, w Brindisi, i na trybunach będziemy mieli ogromny doping. Do soboty pozostało jeszcze kilka dni, a my będziemy na szczycie. Te dziewczyny nie muszą niczego udowadniać, przemawiają za nie wyniki, które osiągnęły - dodał kapitan włoskiej drużyny, która w Pucharze Federacji triumfowała w 2006, 2009, 2010 i 2013 roku.

W lutym, w rozegranym w Genui meczu z Francuzkami, Włoszki nie wykorzystały prowadzenia 2-0 i po raz pierwszy od 2008 roku nie awansowały do półfinału. W 1998 roku po raz ostatni zabrakło dla nich miejsca w Grupie Światowej. Amerykanki mają szansę wrócić do grona ośmiu najlepszych drużyn świata po rocznej nieobecności. Bilans konfrontacji obu ekip to 9-4 dla USA. Włoszki po raz ostatni gorsze były w 2003 roku w ćwierćfinale Grupy Światowej, który rozegrany został w Waszyngtonie.

Źródło artykułu: