WTA Miami: Regularność bywa zgubna, Agnieszka Radwańska odpadła w IV rundzie

Agnieszka Radwańska po przegranej z Carlą Suarez odpadła w IV rundzie turnieju Miami Open rozgrywanego na kortach twardych Crandon Park w Miami.

Od pierwszej piłki to Carla Suarez przejmowała inicjatywę w prowadzonych wymianach. Agnieszka Radwańska była w nich głównie stroną defensywną, dobrze się poruszała, dostarczała piłkę na drugą stronę, przy tym ograniczając proste błędy, jakie często pojawiały się w jej ostatnich pojedynkach. Wszystko przebiegało spokojnie do piątego gema, gdzie pomimo dwóch asów serwisowych krakowianka, Hiszpanka skrzętnie wykorzystała słabsze drugie podanie swojej przeciwniczki i przełamała ją.
[ad=rectangle]
I wtedy pojawiła się nerwowość w grze... Suárez. Serwis przestał pomagać, bekhend coraz częściej lądował poza kortem, forhend trafiał bliżej kara serwisowego niż linii końcowej. To pozwalało Radwańskiej na kontry i dużo większy wpływ na toczące się punkty. Finalistka Wimbledonu sprzed trzech lat wygrała trzy gemy z rzędu, w tym dwukrotnie przy podaniu Hiszpanki, ale nie zdołała zakończyć seta przy 5:3. Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego odrobiła stratę, wyrównała stan pojedynku, aby za kilka minut znów stracić nad kontrolę i przegrać premierową odsłonę 5:7.

Spokój w poczynaniach Suárez powrócił po wizycie na korcie  jej trenera, Xaviera Budó, w przerwie pomiędzy I a II setem. Znów grała spokojnie, swobodnie plasowała piłki pod nogami Radwańskiej, nie pozwalając jej wejść w rytm. 26-latka z Barcelony dobrze serwowała, w przeciwieństwie do Polki, której podanie wyraźnie osłabło po wygranej partii. Za sprawą nawet nie bardzo mocnych, ale kątowych returnów trzykrotnie uzyskała przełamanie i po 24 minutach zwyciężyła 6:0.

Dobra passa przeciągnęła się także na III seta, Suárez wygrała dwa pierwsze gemy. Na dziewiątego zwycięskiego gema z rzędu nie pozwoliła jej jednak pierwsza od dawna udana akcja przy siatce w wykonaniu krakowianki. Wymiany stawały się coraz dłuższe, a szala zdawała się powoli przechylać w stronę Radwańskiej, która doprowadziła do sytuacji break pointowej na swoją korzyść. Ale do wyrównania nie doszło, Polka wyrzuciła dość prosty forhend, a chwilę później ponownie straciła podanie.

Wówczas dała o sobie znać największa bolączka Hiszpanki, jej słaba psychika. Wizja zwycięstwa usztywniła Suárez, na nic zdał się serwis przy 4:1 czy 5:2, returny lądowały coraz bliżej środka kortu, co zmniejszyło stratę Polki do jednego gema. Kolejne porady od szkoleniowca w przerwie pomogły i na szczęście dla tenisistki urodzonej na Wyspach Kanaryjskich nie powtórzyła się sytuacja z wielu jej poprzednich ważnych spotkań, kiedy przegrywała pomimo wyraźnej przewagi. Spotkanie zakończyła nawet pierwszym w przeciągu ponad dwóch godzin asem serwisowym.

Statystyka całego spotkania
Statystyka całego spotkania

Rezultat tego meczu skutkuje sporymi zmianami w klasyfikacji singlistek. Suárez dzięki wygranej praktycznie zapewnia sobie najwyższą pozycję w karierze, a przy sprzyjających wynikach pozostałych pojedynków 1/8 finału może w najbliższy poniedziałek zadebiutować w pierwszej "10" jako pierwsza Hiszpanka od czerwca 2001 roku. Jeszcze przed tym meczem Radwańską wyprzedziła Jekaterina Makarowa, więc za tydzień Polka będzie co najwyżej 9. rakietą świata.

W ćwierćfinale Carla Suarez rozegra swój piąty pojedynek w karierze przeciwko Venus Williams, która w równolegle rozgrywanym spotkaniu pokonała Karolinę Woźniacką, rozstawioną w Miami z numerem czwartym.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
poniedziałek, 30 marca

IV runda gry pojedynczej:

Carla Suárez (Hiszpania, 12) - Agnieszka Radwańska (Polska, 7) 5:7, 6:0, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Źródło artykułu: