ATP Indian Wells: "Mały gigant" sprawdzi formę Jerzego Janowicza

Jerzy Janowicz ma powody do zadowolenia z wyników uzyskanych jak na razie w 2015 roku. Zaczęło się od triumfu w Pucharze Hopmana w parze z Agnieszką Radwańską. Potem była III runda Australian Open oraz finał zawodów w Montpellier, gdzie nasz reprezentant nie był w stanie przeciwstawić się Richardowi Gasquetowi z powodu choroby. Po znakomitym występie w meczu z Litwą w ramach Pucharu Davisa łodzianin szybko przeniósł się z Płocka do słonecznej Kalifornii.
[ad=rectangle]
Klasyfikowany obecnie na 51. miejscu w świecie Janowicz po raz trzeci z rzędu wystąpi w turnieju BNP Paribas Open. W swoim debiucie w 2013 roku łodzianin osiągnął 1/8 finału, natomiast 12 miesięcy później odpadł w II rundzie po niewykorzystaniu piłki meczowej w starciu z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą. Polak ma z Kalifornii miłe wspomnienia, bowiem w sezonie 2013 dotarł wspólnie z Treatem Hueyem do finału gry podwójnej. Wówczas lepsi od niego i Filipińczyka okazali się bracia Bryanowie.

Wyniki Jerzego Janowicza w turnieju ATP rozgrywanym w Indian Wells:

W I rundzie tegorocznej edycji zawodów w Indian Wells Janowicz spotka się z Diego Schwartzmanem, który aktualnie zajmuje w rankingu ATP 63. pozycję. 22-latek z Buenos Aires był już w styczniu 58. rakietą globu. Z łodzianinem nie mierzył się dotychczas na zawodowych kortach. Argentyńczyk preferuje przede wszystkim grę na mączce, na której w lutym dotarł razem z Paolo Lorenzim do finału debla imprezy rozgrywanej w São Paulo. Piątkowy pojedynek z Janowiczem będzie dla niego 20. meczem w głównym cyklu.

Pochodzący z Buenos Aires tenisista, wielki fan klubu piłkarskiego Boca Juniors, po raz pierwszy chwycił za tenisową rakietę w wieku siedmiu lat. - Zacząłem grać dzięki rodzicom, którzy zawsze kochali tenis. Miałem to szczęście, że dorastałem w czasach wielkich argentyńskich zawodników i wielu dzieciaków chciało pójść w ich ślady. Tacy tenisiści jak Nalbandian, Coria, Cañas, Gaudio i Chela mieli ogromny wpływ na rozwój tego sportu w Argentynie - opowiedział o początku swojej przygody z białym sportem Schwartzman.

Argentyńczyk często jest określany jako "mały gigant". - Już jako dziecko sporo uwagi poświęcałem poruszaniu się po korcie, psychice oraz innym aspektom gry, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że niski wzrost będzie dla mnie sporym utrudnieniem. Działa to na moją niekorzyść przy serwisie, ale daje mi także dodatkową motywację, by pracować nad poszczególnymi uderzeniami - stwierdził tenisista z Buenos Aires.

Schwartzman wykonał ciężką pracę, by awansować do Top 100 światowego rankingu. Rozpoczął tradycyjnie od zawodów rangi ITF Futures, ale szybko przeniósł się do challengerów. W 2012 roku "mały gigant" cieszył się z triumfu w imprezie rozgrywanej w rodzinnym Buenos Aires. Miejsce w "100" ugruntowały jego zeszłoroczne zwycięstwa w turniejach w Aix-en-Provence, Pradze, Campinas, San Juan, a wisienką na torcie była wygrana w kończących sezon Finałach ATP Challenger Tour.

Pierwsze zwycięstwo w głównym cyklu Schwartzman zanotował w 2013 roku w Buenos Aires, gdzie po trzysetowym boju pokonał klasyfikowanego wówczas na 38. miejscu w świecie Thomaza Bellucciego. W następnym sezonie odniósł premierową wygraną w Wielkim Szlemie, bowiem dotarł do II rundy Rolanda Garrosa. Z kolei w lipcu rozgromił utalentowanego Alexandra Zvereva na kortach ziemnych w Kitzbühel.

Sezon 2015 Argentyńczyk rozpoczął od pokonania w Auckland 36. wówczas na świecie Guillermo Garcię-Lopeza i jest to jego największa wygrana w karierze. Piąte zwycięstwo w głównym cyklu Schwartzman zanotował w São Paulo, gdzie wyeliminował finalistę z 2014 roku, Paolo Lorenziego. W sumie w obecnym sezonie Argentyńczyk zapisał na swoje konto dwa zwycięstwa oraz doznał pięciu porażek.

Schwartzman trzykrotnie jak dotychczas mierzył się z tenisistami notowanymi w Top 10 rankingu ATP i były to dla niego bardzo cenne nauki. W lutym 2013 roku Argentyńczyk spotkał się w Acapulco z powracającym do gry po dłuższej przerwie Rafaelem Nadalem i przegrał 2:6, 2:6. Na kortach Rolanda Garrosa pokonał go w zeszłym sezonie Roger Federer, natomiast w Nowym Jorku nie dał mu szans Novak Djoković. Sporo pochwał zebrał po meczu z Federerem, który nie mógł się nadziwić, że jego przeciwnik zajmuje dosyć odległe miejsce w światowej klasyfikacji.

Jedynym Polakiem, który zagrał ze Schwartzmanem na zawodowych kortach, był w 2013 roku Grzegorz Panfil. Miało to miejsce we wrześniu w ćwierćfinale turnieju Pekao Szczecin Open. Zabrzanin uległ wówczas po niezwykle zaciętym boju Argentyńczykowi 4:6, 6:3, 5:7. Tenisista z Buenos Aires zakończył zmagania w Szczecinie na półfinale. Była to jak na razie jego jedyna wizyta w naszym kraju.

Jeśli Janowicz pokona Schwartzmana, to w II rundzie turnieju BNP Paribas Open 2015 zmierzy się w niedzielę z rozstawionym z numerem drugim Rogerem Federerem. Utytułowany Szwajcar triumfował na kortach twardych w Indian Wells w latach 2004-2006 i 2012. Z najlepszym obecnie polskim tenisistą spotkał się wcześniej tylko raz, w ćwierćfinale imprezy w Rzymie (2013 rok), gdzie po wyrównanym pojedynku Maestro z Bazylei zwyciężył ostatecznie 6:4, 7:6(2).

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
piątek, 13 marca

I runda:
Stadium 3, czwarty mecz od godz. 19:00 czasu polskiego