Michaił Jużny, triumfator turnieju ATP w Zagrzebiu z 2012 roku,, był o krok od porażki w I rundzie. Rosjanin w decydującym secie pojedynku z Blazem Kavciciem przegrywał ze stratą przełamania, lecz popisał się imponującym finiszem, zdobył cztery końcowe gemy z rzędu i wygrał ze Słoweńcem 6:3, 1:6, 6:4 po godzinie i 40 minutach gry.
[ad=rectangle]
- To był dla mnie mecz wzlotów i upadków, ale cieszę się, że znalazłem drogę do zwycięstwa - powiedział rozstawiony z numerem szóstym Jużny, dla którego to pierwszy wygrany mecz od października zeszłego roku i turnieju w Mokswie. Kolejnym przeciwnikiem reprezentanta Rosji będzie Serhij Stachowski, mistrz imprezy w Zagrzebiu sprzed ośmiu lat, z którym ma bilans 3-1.
W poniedziałek bardzo trudne chwile na korcie centralnym hali Dom Sportova przeżywał również Viktor Troicki. Oznaczony numerem siódmym Serb przegrał pierwszą odsłonę spotkania z Ilją Marczenko, ale w dwóch kolejnych okazywał się lepszy po rozgrywkach tie breakowych. - Moim celem jest pierwsza dziesiątka rankingu ATP, ale nie nakładam na siebie presji. Doceniam każdą chwilę spędzoną na korcie - mówił belgradczyk.
Troicki, dla którego to pierwszy występ w Zagrzebiu od pięciu lat, posłał 17 asów serwisowych, wykorzystał trzy z 14 break pointów i w nagrodę zagra w 1/8 finału z Go Soedą. Japończyk wygrał 7:6(4), 7:6(5) z niemieckim kwalifkantem Matthiasem Bachingerem.
Straty odrabiać musiał także Marcos Baghdatis. Cypryjczyk, mistrz PBZ Zagrzeb Indoors z 2007 roku, obecnie 67. rakieta świata, w pojedynku ze sklasyfikowanym o 227. lokat niżej w światowej hierarchii, posiadaczem dzikiej karty Tonim Androiciem, przegrał premierową odsłonę, ale ostatecznie zwyciężył 6:7(3), 6:2, 6:3.
- Nie grałem dobrze. Jestem bardzo zmęczony i mentalnie czuję się, jakbym był jeszcze w Australii. Nie wiem, czy przyjazd tutaj był dobrą decyzją, ale postaram się dać z siebie wszystko - mówił 29-letni Baghdatis, który o ćwierćfinał zagra z najwyżej rozstawionym uczestnikiem turnieju, Ivo Karloviciem.
Trzech setów do awansu potrzebował też Andreas Seppi. Oznaczony numerem piątym Włoch, który w minionym Australian Open sensacyjnie pokonał Rogera Federera, wygrał 6:2, 3:6, 6:3 z Robinem Haase. Tenisista z Bolzano w ciągu godziny i 39 minut gry zapisał na swoim koncie osiem asów, po trafionym pierwszym podaniu przegrał tylko osiem punktów i wykorzystał trzy z sześciu break pointów.
Damir Dzumhur wygrał 6:2, 0:6, 7:5 z finalistą turnieju w Zagrzebiu z sezonów 2010-11 Michaelem Berrerem i awansował do 1/8 finału, w której zmierzy się z rozstawionym z "trójką" Guillermo Garcią-Lopezem.
PBZ Zagreb Indoors, Zagrzeb (Chorwacja)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 439,4 tys. euro
wtorek, 3 lutego
I runda gry pojedynczej:
Andreas Seppi (Włochy, 5) - Robin Haase (Holandia) 6:2, 3:6, 6:3
Michaił Jużny (Rosja, 6) - Blaž Kavčič (Słowenia) 6:3, 1:6, 6:4
Viktor Troicki (Serbia, 7) - Ilja Marczenko (Ukraina, Q) 4:6, 7:6(3), 7:6(3)
Gō Soeda (Japonia) - Matthias Bachinger (Niemcy, Q) 7:6(4), 7:6(5)
Damir Džumhur (Bośnia i Hercegowina) - Michael Berrer (Niemcy, Q) 6:2, 0:6, 7:5
Marcos Baghdatis (Cypr) - Toni Androić (Chorwacja, WC) 6:7(3), 6:2, 6:3
wolne losy: Ivo Karlović (Chorwacja, 1); Adrian Mannarino (Francja, 2); Guillermo García-López (Hiszpania, 3); Gilles Muller (Luksemburg, 4)