20-letni obecnie Jordan Thompson znany jest polskim fanom z pięciosetowego pojedynku, który w I rundzie Australian Open 2014 rozegrał z Jerzym Janowiczem. Zdolny tenisista z antypodów (wywalczył wtedy dziką kartę do głównej drabinki) prowadził wówczas 2-0, ale nasz reprezentant odwrócił losy spotkania i zwyciężył 1:6, 4:6, 6:4, 6:2, 6:1.
W sobotę Thompson i John-Patrick Smith rozegrali najbardziej dramatyczny mecz w historii Australian Open Play-off. Pojedynek toczył się w temperaturze sięgającej ponad 35 stopni, a do tego obaj gracze mieli w jego trakcie problemy zdrowotne i musieli korzystać z pomocy medycznej.
[ad=rectangle]
Thompson po wygraniu dwóch pierwszych setów 6:1, 6:3, przegrał dwie następne partie 1:6, 6:7(2). Do najbardziej dramatycznych scen doszło w piątej odsłonie, w której 20-latek dwukrotnie nie był w stanie zwieńczyć spotkania przy własnym podaniu. Uczynił to dopiero za trzecim razem, w 16. gemie, kiedy Smith miał już wyraźne problemy z poruszaniem się po korcie.
- Nie pamiętałem nawet wyniku, kiedy podawałem po końcowe zwycięstwo. Wiedziałem tylko, że muszę wygrać jeszcze jednego gema. Jeśli w Australian Open przyjdzie mi rozegrać pięciosetowy mecz, to mam nadzieję, że będę wówczas w lepszej kondycji i nie będzie tak gorąco jak dziś - powiedział po meczu Thompson.
W finale turnieju pań spotkały się dwie zawodniczki pochodzące z Rosji, Daria Gawriłowa i Arina Rodionowa. Gawriłowa wygrała 11 z 14 ostatnich gemów i pokonała starszą od siebie o pięć lat rodaczkę 6:4, 6:2. Dla zwyciężczyni sobotni triumf miał szczególne znaczenie, bowiem jeszcze w czerwcu tego roku przechodziła rehabilitację po poważnej kontuzji kolana.
- Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Jestem po prostu bardzo szczęśliwa i naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć. Podczas meczu sporo myślałam o mojej kontuzji. Mówiłam sobie: "W zeszłym roku chodziłaś o kulach, zatem teraz walcz, bo jesteś w stanie to zrobić". I to właśnie bardzo mi pomogło - powiedziała Gawriłowa, która już wkrótce będzie mogła reprezentować Australię także w zawodach pod egidą WTA.