Wimbledon: Serena Williams za burtą! Alize Cornet znów pokonała Amerykankę

Serena Williams odpadła w III rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Amerykanka po raz drugi w sezonie przegrała z Alize Cornet.

W lutym Alize Cornet (WTA 24) pokonała Serenę Williams w półfinale turnieju w Dubaju. Wydawało się, że w III rundzie Wimbledonu Amerykanka weźmie srogi rewanż, szczególnie, że przez pierwsze dwie rundy przeszła jak burza, a Francuzka miała za sobą dwa trzysetowe mecze. Tymczasem w All England Club liderka rankingu musiała przełknąć gorzką pigułkę. Dla Williams to najgorszy wynik w tej lewie Wielkiego Szlema od 2005 roku, gdy również odpadła w III rundzie. Jest ona pięciokrotną triumfatorką Wimbledonu, po raz ostatni dwa lata temu. Cornet, która w kwietniu wygrała turniej w Katowicach, dopiero po raz drugi zagra w IV rundzie wielkoszlemowego turnieju (po Australian Open 2009).
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Cornet przełamała Williams głębokim bekhendem po linii wymuszającym błąd. Natychmiast jednak sama oddała podanie błędem forhendowym. Kapitalna akcja zwieńczona forhendowym drop szotem dała Francuzce break pointa na 2:1, ale zmarnowała go pakując bekhend w siatkę. Po podwójnym błędzie Amerykanki uzyskała drugą szansę na przełamanie, ale liderka rankingu zniwelowała go krosem forhendowym. Po chwili mecz został przerwany z powodu deszczu. Po wielu godzinach pojedynek wznowiono i od razu mocno weszła w grę Serena i bardzo szybko skończyła seta, nie tracąc już żadnego gema. Przełamanie na 3:1 zdobyła po błędzie forhendowym rywalki, a na 5:1 returnem forhendowym. Po chwili utrzymała podanie na sucho, pieczęć na secie stawiając przy pomocy asa.

W II partii role zupełnie się odwróciły. Cornet w pierwszym gemie wróciła z 15-30, ostatni punkt zdobywając miażdżącym forhendem, a następnie zdobyła przełamanie, korzystając z bekhendowego błędu Williams. W czwartym gemie Amerykanka ponownie oddała podanie, tym razem wyrzucając forhend. W piątym gemie Francuzka odparła break pointa krosem forhendowym. Liderka rankingu część strat odrobiła i zbliżyła się na 3:5, ale Cornet w dziewiątym gemie zamknęła seta krosem bekhendowym.

Głębokim returnem wymuszającym błąd Cornet wypracowała sobie dwa break pointy w pierwszym gemie III seta. Pierwszego Amerykanka obroniła asem, a drugiego forhendem w odpowiedzi na drop szota rywalki. Po podwójnym błędzie liderki rankingu Francuzka uzyskała trzecią szansę na przełamanie, ale zmarnowała ją wyrzucając forhend. Cornet miała jeszcze jednego break pointa, ale przestrzeliła kolejny forhend. W piątym gemie Serena znów była w opałach - przy 15-40 odparła dwa break pointy, drugiego wspaniałym bekhendem po linii, a następnie jeszcze jednego, po błędzie z returnu rywalki. Francuzka jednak w końcu wyszarpała przełamanie, po tym jak bekhend Amerykanki wylądował w siatce.

Kros bekhendowy dał zawodniczce z Nicei dwa break pointy w siódmym gemie. Przy pierwszym z nich zagrała dobry forhendowy return, a Williams nie zmieściła w korcie bekhendu. Liderka rankingu w ósmym gemie odebrała rywalce podanie forhendem po linii i po utrzymaniu podania do 15 zbliżyła się na 4:5. Cornet jednak drugiej serwisowej szansy na wyeliminowanie żywej legendy kobiecego tenisa już nie zmarnowała. Błąd Amerykanki przy siatce dał jej trzy piłki meczowe, a ręce w geście zwycięstwa mogła unieść, gdy Serena zepsuła bekhend.

W ciągu dwóch godzin i czterech minut gry Serena popełniła siedem podwójnych błędów i zaserwowała tylko trzy asy. Amerykanka wykorzystała pięć z siedmiu break pointów, ale sama również pięć razy oddała podanie. Naliczono jej 29 kończących uderzeń i 29 niewymuszonych błędów. Liderka rankingu była bardzo nieskuteczna przy siatce (19 z 32 punktów). Cornet spotkanie zakończyła z dorobkiem 28 piłek wygranych bezpośrednio i 18 błędów własnych. Obie zawodniczki podzieliły się punktami po równo (90-90) i miały identyczną zdobycz punktową przy swoich własnych drugich podaniach (po 10 z 33 punktów).

Kolejną rywalką Cornet będzie Eugenie Bouchard (WTA 13), która pokonała 6:3, 6:4 Andreę Petković (WTA 20). Kanadyjka posłała 30 kończących uderzeń i odniosła pierwsze zwycięstwo w czwartym spotkaniu z Niemką. 20-latka z Montrealu w tym sezonie grała już w półfinale Australian Open i Rolanda Garrosa, a teraz po raz pierwszy awansowała do IV rundy Wimbledonu. Cornet wygrała z Bouchard ich jedyny mecz, jaki odbył się w ubiegłym sezonie w Strasburgu.

Maria Szarapowa (WTA 5) od stanu 1:3 w I secie zdobyła 11 gemów z rzędu i wygrała 6:3, 6:0 Alison Riske (WTA 44). Spotkanie Rosjanka zakończyła minięciem forhendowym po linii i była to jej 25. piłka wygrana bezpośrednio przy ledwie 12 niewymuszonych błędach. Amerykance naliczono osiem kończących uderzeń i 12 błędów własnych. Szarapowa musi się teraz zmierzyć z klątwą, jaka w ostatnich latach pada na mistrzynie Rolanda Garrosa w Londynie. Jedyną od 2003 roku triumfatorką paryskiej lewy Wielkiego Szlema, która w All England Club osiągnęła ćwierćfinał jest Justine Henin (2003, 2006, 2007). W poniedziałek Rosjanka zagra z Andżeliką Kerber (WTA 7), która pokonała 3:6, 6:3, 6:2 Kirsten Flipkens (WTA 26). Było to starcie dwóch półfinalistek imprezy - Niemka osiągnęła go w 2012 roku, a Belgijka w ubiegłym sezonie. Szarapowa wygrała cztery z pięciu dotychczasowych meczów z Kerber.

Simona Halep (WTA 3) pokonała 6:4, 6:1 Belindę Bencić (WTA 71). Rumunka zapisała na swoje konto 25 kończących uderzeń przy 17 niewymuszonych błędach i po raz pierwszy zagra w 1/8 finału Wimbledonu (w trzech poprzednich startach wygrała łącznie dwa mecze). O trzeci kolejny wielkoszlemowy ćwierćfinał Rumunka zagra z Zariną Dijas (WTA 72), która wygrała 7:6(1), 3:6, 6:3 z Wierą Zwonariową (WTA 566), finalistką imprezy z 2010 roku. W trwającym dwie godziny i siedem minut spotkaniu reprezentantka Kazachstanu zdobyła o dwa punkty więcej (101-99) i po raz pierwszy awansowała do IV rundy imprezy tej rangi. Do tej pory jej życiowym wynikiem była III runda tegorocznego Australian Open i był to jej wielkoszlemowy debiut.

Dwóch spotkań nie udało się dokończyć z powodu zapadających ciemności. Finalistka imprezy sprzed roku Sabina Lisicka wygrała z Aną Ivanović I seta 6:4, a w II partii zawodniczki zeszły z kortu przy stanie 1:1. Mecz Jarosławy Szwiedowej z Madison Keys został przerwany przy stanie 7:6(6), 6:6 od strony Kazaszki. Dokończenie tych meczów nastąpi w poniedziałek, bo niedziela zgodnie z tradycją jest w Wimbledonie dniem przerwy.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 9,600 mln funtów
sobota, 28 czerwca

III runda gry pojedynczej:

Simona Halep (Rumunia, 3) - Belinda Bencić (Szwajcaria) 6:4, 6:1
Maria Szarapowa (Rosja, 5) - Alison Riske (USA) 6:3, 6:0
Andżelika Kerber (Niemcy, 9) - Kirsten Flipkens (Belgia, 24) 3:6, 6:3, 6:2
Eugenie Bouchard (Kanada, 13) - Andrea Petković (Niemcy, 20) 6:3, 6:4
Alizé Cornet (Francja, 25) - Serena Williams (USA, 1) 1:6, 6:3, 6:4
Zarina Dijas (Kazachstan) - Wiera Zwonariowa (Rosja, WC) 7:6(1), 3:6, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (97)
avatar
Go Aggie
29.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serenko, tak odpowiada się na skróty: 
avatar
bezet
29.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Agnieszka gra w poniedziałek 2 mecz na korcie nr 3. Mniemam że przekaz tv jest na tym korcie. 
avatar
naomily
29.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
to już drugi rok z rzędu kiedy Serena zostaje wyeliminowana z Wimbledonu, nie mogła odpaść w 2012.. ;) 
Lady Aga
29.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież ja wiem za Aga nie dostanie roweru od makarovej.:( to była ironia!!!
c'mon aggie!! 
avatar
Go Aggie
28.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Klasa Sereny Williams (nie chodzi o odgrywanie drop shota bo to tylko potrafi niezawodny team Masha&Aga)