Magda Linette (WTA 124) przegrała 2:6, 6:2, 1:6 z Shuai Zhang (WTA 45) i na debiut w Top 100 rankingu musi jeszcze poczekać. Polce nie udało się osiągnąć drugiego półfinału w karierze. W ubiegłym sezonie w Baku dopiero w walce o finał przegrała z Shahar Peer. Zhang doszła do drugiego półfinału w sezonie (Acapulco) i pozostaje w grze o drugi tytuł w karierze (w ubiegłym sezonie w Kantonie).
W czwartym gemie I seta Zhang uzyskała okazję na przełamanie głębokim returnem wymuszającym błąd, ale Linette odparła go ofensywną akcją z dwoma forhendami i wieńczącym smeczem. Polka obroniła kolejne trzy break pointy, jednego nadzwyczajnym krosem forhendowym, ale w końcu Chinka dopięła swego. Przełamanie stało się faktem za sprawą nieudanego drop szota poznanianki. Kombinacja ostrego bekhendu i krosa forhendowego przyniosła Linette szansę na błyskawiczne odrobienie straty, ale zmarnowała ją błędem z returnu. Potężnym forhendem wymuszającym błąd Zhang podwyższa na 4:1. W siódmym gemie Chinka od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w ósmym zaliczyła jeszcze jedno przełamanie, seta kończąc głębokim returnem forhendowym po krosie wymuszającym błąd.
W II secie role się odwróciły i to Linette zaczęła nadawać ton wydarzeniom na korcie. Po utrzymaniu podania na 2:2 asem serwisowym, poznanianka bekhendowym wolejem wypracowała sobie dwa break pointy w piątym gemie. Wykorzystała drugiego z nich ostrym returnem bekhendowym wymuszającym błąd. Fantastyczna akcja return-wolej bekhendowy dała Polce break pointa na 5:2, ale Chinka uratowała się szczęśliwym forhendem po taśmie, po którym Linette zepsuła woleja. Do przełamania jednak i tak doszło za sprawą kapitalnej akcji poznanianki z returnem bekhendowym po linii i wieńczącym wolejem forhendowym. Set dobiegł końca, gdy Zhang w ósmym gemie przestrzeliła krosa forhendowego.
Na otwarcie III seta Linette zaliczyła przełamanie, wykorzystując piątego break pointa (trzy Zhang odparła przy 40-0) głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd. Później jednak Polce zabrakło już energii i wściekle atakująca Chinka ją konsekwentnie punktowała. Poznanianka w drugim gemie oddała podanie psując bekhendowego drop szota. Podając przy 1:1 Zhang wróciła z 15-30, a w czwartym zaliczyła kolejne przełamanie za sprawą czterech bekhendowych błędów Linette. Polka mogła się jeszcze załapać na grę, ale w piątym gemie Chinka odparła break pointa, a w szóstym zaliczyła przełamanie na sucho, ostatni punkt zdobywając krosem forhendowym. Mecz zakończyła gemem serwisowym na sucho, asem pieczętując awans do półfinału.
W trwającym jedną godzinę i 56 minut spotkaniu Linette miała cztery asy i popełniła pięć podwójnych błędów. Polka wykorzystała tylko trzy z 13 break pointów, a sama dała się przełamać pięć razy. Zhang mecz zakończyła z dorobkiem trzech asów i dwóch podwójnych błędów. Przy drugim podaniu poznanianki Chinka zdobyła 17 z 25 punktów.
W I secie Zhang była jak ściana, od której Linette się odbijała. Chinka była niemal bezbłędna, operowała głęboką piłką zarówno po linii, jak i po krosie i Polka nie potrafiła zrobić jej krzywdy. W II partii role się odwróciły. Poznanianka zagrała agresywniej, skracała wymiany i częściej chodziła do siatki. Korzystając dodatkowo z większej niedokładności rywalki pewnie wyrównała na 1-1. Po zaliczeniu przełamania na otwarcie III seta, z Linette uszło powietrze. Chinka mocniej ją przycisnęła i zdobyła sześć gemów z rzędu oraz 10 ostatnich punktów w spotkaniu. Mimo porażki Polka pokazała kawał dobrego tenisa w starciu z tenisistką z czołowej 50 i jeśli utrzyma ten poziom to niebawem będzie się cieszyć z debiutu w Top 100 rankingu.
BMW Malaysian Open, Kuala Lumpur (Malezja)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 18 kwietnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Shuai Zhang (Chiny, 2) - Magda Linette (Polska) 6:2, 2:6, 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!