WTA Indian Wells: Janković na drodze Agnieszki Radwańskiej do drugiego półfinału

O swój drugi półfinał w turnieju WTA Premier Mandatory w Indian Wells Agnieszka Radwańska spotka się z Jeleną Janković, która w Kalifornii zdobyła tytuł w 2010 roku.

Agnieszka Radwańska we wtorek w spotkaniu z Alize Cornet przeżyła zadziwiającą zapaść. Prowadziła 4:1 w I secie, by przegrać cztery gemy z rzędu. Obroniła jednak dwie piłki setowe przy 4:5, 15-40 i wciąż pozostaje bez straconego seta w turnieju. - Ona naprawdę świetnie gra w tenisa od kilku miesięcy, więc wiedziałam, że będzie ciężko - powiedziała Polka o Francuzce. - Naprawdę miałam problemy w I secie, więc cieszę się, że udało mi się dzisiaj wygrać.

Jelena Janković w poprzedniej rundzie pokonała Karolinę Woźniacką. Serbka od stanu 1:3 w I secie zdobyła 10 gemów z rzędu i przerwała serię pięć kolejnych porażek z Dunką. - Przegrałam z nią ostatnio, nie wiem już ile razy, ale teraz zagrałam całkiem dobry tenis. Wyszłam na kort i starałam się czekać na moje szanse - powiedziała Janković, która w 2010 roku wygrała z Woźniacką w finale turnieju w Indian Wells. - Grając z nią, jeśli popełniasz tak wiele błędów, przegrywasz ze sobą. Tak było w moim przypadku wiele razy w przeszłości. Starałam się więc zagrać solidnie i agresywnie zarazem, czekałam na dobre uderzenia i je wykonywałam. Po prostu nie pozwoliłam jej grać, tak jak chciała. To było dziś bardzo ważne w tym meczu.

Agnieszka Radwańska zagra z Jeleną Janković o swój drugi półfinał w Indian Wells
Agnieszka Radwańska zagra z Jeleną Janković o swój drugi półfinał w Indian Wells

Jak się okazało Serbka dwa dni wcześniej nabawiła się kontuzji pleców i nie wiedziała czego się spodziewać w spotkaniu z Woźniacką. - W pewnym sensie zaskoczyłam samą siebie - powiedziała. - Dwa dni temu bolały mnie plecy, a wczoraj w ogóle nie mogłam uderzać piłek. Nie mogłam wsadzić butów. Wyszłam na kort, nie wiedząc, jak będę się czuła, czy będą ograniczona w moich ruchach, czy będą w stanie grać swój tenis. Ale udało się i byłam zaskoczona. Jestem szczęśliwa i zadowolona ze wszystkiego, co działo się dzisiaj na korcie. Jelena w Indian Wells gra po raz 13. i dopiero po raz trzeci dotarła do ćwierćfinału (półfinał 2008, triumf 2010).

Janković swój pierwszy tytuł w głównym cyklu wywalczyła w 2004 roku w Budapeszcie, na kolejne czekała trzy lata. Sezony 2007 i 2008 były najlepszymi w jej karierze. Zdobyły wtedy osiem tytułów (łącznie ma ich w swoim dorobku 13, czyli tyle samo co Radwańska) oraz dotarła do finału US Open. Było to w 2008 roku, Serbka była wtedy wiceliderką rankingu. W drodze do półfinału napotkała na swojej drodze tylko jedną zawodniczkę w Top 20 (Karolinę Woźniacką w IV rundzie). W walce o finał pokonała ówczesną szóstą rakietę globu Jelenę Dementiewą, a w meczu o tytuł uległa Serenie Williams. Jest to jak do tej pory jedyny wielkoszlemowy finał, jaki Janković osiągnęła w swojej długiej karierze.

23-letnia wówczas Serbka dotarła do finału w swoim 21. wielkoszlemowym starcie. Mecz z Sereną mógł się potoczyć inaczej, jednak Jelena w II partii przy 5:3 i 40-0 nie wykorzystała trzech piłek setowych, a następnie czwartej, gdy serwowała przy 5:4. - Dałam jej dużo prezentów w najbardziej istotnych momentach - mówiła. - Miałam mnóstwo szans, wiele piłek setowych, dużo okazji, aby wygrać II seta i doprowadzić do III. I pozwoliłam, aby te okazje sobie odeszły. Janković miesiąc wcześniej była numerem jeden na świecie przez jeden tydzień, a później wróciła na czoło w październiku i otwierała listę rankingową przez 17 kolejnych tygodni.

W 2009 i 2010 roku Serbka jeszcze utrzymała się w Top 10, ale w kolejnym sezonie wypadła z elity po raz pierwszy od 2006 roku. Sezon 2012 był dla niej jeszcze gorszy - po raz pierwszy od 2005 roku wyleciała z czołowej "20". Serbka w pewnym momencie mocno się pogubiła i zmieniała trenerów jak rękawiczki. Nick Bollettieri, założyciel słynnej akademii tenisowej na Florydzie (Janković w niej trenowała), powiedział: - Jelena zmieniła więcej trenerów w swoim życiu niż ja miałem żon [było ich osiem - przyp. red.]. To jest prawda i ona znowu robi to samo teraz. Pisałem o tym trochę w mojej książce, która wyjdzie w przyszłym roku. Bollettieri mówił o tym pod koniec ubiegłego sezonu, naprawdę udanego dla Serbki.

Janković zdobyła wtedy w Bogocie pierwszy od 2010 roku tytuł (od czasu Indian Wells) oraz wystąpiła w dwóch innych finałach (Charleston, Pekin). Do tego dotarła do pierwszego od 2010 roku wielkoszlemowego ćwierćfinału (Rolanda Garros) i po trzech latach ponownie zagrała w Mistrzostwach WTA, w których dotarła do półfinału. W sumie w kończącej sezon imprezie wystąpiła już pięć razy (cztery razy z rzędu w latach 2007-2010). Trenerem Janković w ubiegłym sezonie był jej starszy brat Marco. Ich współpraca rozpoczęła się w Bogocie i od razu przyniosła tytuł. Pod koniec 2013 roku szkoleniowcem Jeleny został Andrei Mlendea, którego zwolniła Simona Halep.

- Chciałabym zagrać z Monicą Seles, ponieważ była moją idolką oraz ze względu na to, w jaki sposób grała. Oburęczne uderzenia z forhendu i bekhendu, chciałabym się spotkać z zawodniczką grającą takim stylem - mówiła Serbka w ubiegłym sezonie w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika Daily Mail. Jelena uwielbia jeść czekoladę i wszelkie produkty z czekoladą. Lubi tańczyć do serbskiej muzyki, ale tylko, gdy jest sama, nie lubi tego robić publicznie.

Janković wierzy, że jeszcze może zdobyć wielkoszlemowy tytuł, o czym mówiła w ubiegłym tygodniu po przybyciu do Indian Wells. - Wierzę w siebie. To kwestia zagrania siedmiu meczów, oszczędzania energii i wyznaczenia sobie rytmu. A kiedy dochodzisz do linii mety, wtedy musisz zrobić jeszcze więcej. W przeszłości, gdy dochodziłam do półfinału byłam zmęczona i wypompowana fizycznie i mentalnie, więc muszę zrobić ten dodatkowy krok. Patrząc na Wimbledon w ubiegłym sezonie można zauważyć, że niektóre tenisistki nie mogą wygrać wszystkich innych turniejów, ale mają świetny jeden i zdobywają wielkoszlemowy tytuł. W zeszłym roku miałam jakąś dobrą konsekwencję w grze, dochodziłam daleko w niektórych z największych turniejach, ale nie robiłam tego w tych, które mają największe znaczenie. Na pytanie czy zamieniłaby tę konsekwencję dla jednego wielkoszlemowego tytułu, odpowiedziała: - Chciałabym utrzymać spójność gry i dodać do tego ten turniej. Dość skromnie, prawda?

Janković wielkoszlemowy debiut zaliczyła w 2003 roku w Australian Open. Od tamtej pory wystąpiła w 42 największych imprezach, żadnej w tym czasie nie opuszczając. W sumie sześć razy doszła do półfinału, po raz pierwszy w US Open 2006, po raz ostatni w Rolandzie Garrosie 2010. Patrząc na to, ile agresji w grze Serbki się pojawiło (to jest zdecydowanie większa siła rażenia niż w najlepszych jej latach), przy jednoczesnym powrocie dawnej regularności i fenomenalnej pracy w defensywie, niczego nie można wykluczyć. Dla Radwańskiej na pewno nie będzie to łatwa konfrontacja. Janković w tym sezonie osiągnęła już dwa półfinały (Brisbane, Ad-Dauha).

Polka wygrała cztery z pięciu dotychczasowych meczów z Janković. - Grałyśmy ze sobą wiele razy, ale nasze ostatnie spotkanie odbyło się dawno temu - stwierdziła krakowianka. - To będzie dla mnie dobre wyzwanie, szczególnie, że ona prezentuje dobry tenis w tym roku i naprawdę zagrała dobry mecz z Karoliną dzisiaj. Muszę zagrać swój najlepszy tenis. Pierwsza ich konfrontacja miała miejsce w 2008 roku w Rolandzie Garrosie i wtedy górą była Serbka. W latach 2011-2012 cztery razy lepsza okazała się Radwańska - co ciekawe dwa razy wygrała w trzech setach, w obu przypadkach decydującą partię do zera.

Będzie to zderzenie dwóch podobnych stylów - rzetelność w grze, heroiczna praca na linii końcowej, wyprowadzanie zabójczych kontr. Obie zawodniczki świetnie grają drop szoty i dysponują pewnym wolejem, obie też miewają problemy z serwisem. Serbka ma świetny oburęczny bekhend, a mocniejszym zagraniem Polki jest forhend. Obie imponują regularnością, ale Radwańska ma oczywiście więcej sprytu i lepiej radzi sobie z pokonywaniem trudnych momentów. Dwa mecze z 6:0 w III secie wskazują, że Janković nie radzi sobie mentalnie w starciu z mającą więcej pomysłów na rozstrzyganie wymian krakowianką. To jednak było trzy i dwa lata temu, gdy Serbka przeżywała kryzys. By pokonać świetnie dysponowaną Jelenę i po raz drugi zagrać w półfinale w Indian Wells (pierwszy w 2010 roku), Radwańska będzie musiała być malarką używającą wyrazistych kolorów i poetką umiejętnie wykorzystującą swój intelekt do tworzenia konsekwentnie realizowanej treści za pomocą oryginalnej formy.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,946 mln dolarów
środa, 12 marca

ćwierćfinał:
kort 1, nie przed godz. 3:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 2)bilans: 4-1Jelena Janković (Serbia, 7)
3 ranking 8
25 wiek 29
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 177/59
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Dubaj
Tomasz Wiktorowski trener Andrei Mlendea
sezon 2014
13-4 (13-4) bilans roku (główny cykl) 14-5 (14-5)
półfinał Australian Open najlepszy wynik półfinał w Ad-Dausze
0-0 tie breaki 1-2
29 asy 48
617 243 zarobki ($) 348 265
kariera
2005 początek 2000
2 (2012) najwyżej w rankingu 1 (2008)
417-176 bilans zawodowy 544-291
13/5 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 13/18
14 787 252 zarobki ($) 15 676 340

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Jeleną Janković (główny cykl):

RokTurniejFazaZwyciężczyniWynik
2008 Roland Garros IV runda Janković 6:3, 7:6(3)
2011 Tokio III runda Radwańska 2:6, 6:4, 6:0
2012 Dubaj półfinał Radwańska 6:2, 2:6, 6:0
2012 US Open III runda Radwańska 6:3, 7:5
2012 Tokio II runda Radwańska 6:2, 7:5


Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: