- Czuję się świetnie, to niesamowite uczucie. Nigdy nie przypuszczałem, że zagram w finale turnieju wielkoszlemowego. Pracowałem na to wiele lat, by poprawiać swoją grę, by grać na wielkich stadionach. Teraz jestem w pierwszym wielkoszlemowym finale, więc mogę być tylko szczęśliwy - mówił Stanislas Wawrinka.
Szwajcar odniósł swój życiowy sukces. Pokonał w półfinale Australian Open Tomasa Berdycha 6:3, 6:7(1), 7:6(3), 7:6(4) i pierwszy raz w karierze wystąpi w finale turnieju wielkoszlemowego. - To był wyrównany i dziwny mecz. Nie sądzę, że graliśmy swój najlepszy tenis, ale znakomicie serwowaliśmy. Graliśmy bardziej agresywnie przy własnych podaniach. Rzadko spotyka się takie mecze z trzema tie breakami. Moim celem była agresywna gra, wywieranie na nim presji i uzyskiwanie przewagi w każdym punkcie. Miałem wrażenie, że w tie breakach on był bardziej zdenerwowany i zmęczony, bo oddawał mi łatwe punkty podwójnymi błędami serwisowymi - oceniał spotkanie tenisista z Lozanny.
- Jestem teraz bardziej dojrzały. Mam 28 lat, od dziesięciu jestem w Tourze - kontynuował. - Już w zeszłym roku miałem wrażenie, że gram o wiele lepiej, ale często nie wytrzymywałem presji. Teraz za to czuję, że gram swój najlepszy tenis. Cieszę się tym, co robię, że wygrywam, że potrafię radzić sobie z ciśnieniem. W mojej grze jest więcej pewności siebie. Dobrze poruszam się po korcie, serwuje i jestem agresywny - opisał przyczyny swojej metamorfozy Helwet.
- Nie wiem, jak będę się czuł, gdy wyjdę na kort, by grać w finale - przyznał 28-latek z Lozanny. - Cieszę się tym, co się tu dzieje. Gram wielki tenis. Mam teraz dwa dni wolnego, więc wiem, że będę odpowiednio przygotowany fizycznie do finału.
Drugim finalista będzie Rafael Nadal bądź Roger Federer. Wawrinka nie ukrywa, że chciałby zagrać ze swoim rodakiem. - Mam niekorzystny bilans z Rafą i z Rogerem, ale szwajcarski finał byłby niesamowity. Chciałbym zagrać z Rogerem w finale. To byłoby wielkie wydarzenie dla całej Szwajcarii. On jest najlepszym tenisistą w historii, a ja zagram swój pierwszy finał wielkoszlemowy. Wyobrażam sobie, że mógłbym się w nim zmierzyć z Rogerem, to byłoby coś niezwykłego. Będę bardzo szczęśliwy, jeżeli tak się stanie - wyjawił ósmy tenisista świata.
- Gdy tu przejechałem, nie spodziewałem się, że dojdę aż do finału. Nie myślałem o tym. To było dla mnie jak coś z innego wymiaru. Najważniejsza jest moja gra. Pokonałem Djokovicia, wygrałem z Berdychem, mam za sobą dwa wielkie mecze i dlatego zagram w finale. Mam w sobie dużo zaufania do własnej gry i jestem szczęśliwy - zakończył Wawrinka.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!