- Od zawsze spoglądałam w kierunku największych gwiazd na świecie - wspomina Eugenie Bouchard, której idolkami tenisowymi były dwie Rosjanki: Anna Kurnikowa i Maria Szarapowa. - Kochałam Annę Kurnikową i Marię Szarapową. Pamiętam, jak mając dziesięć lat, oglądałam wygraną Szarapowej w Wimbledonie. Myślałam jakie to musi być fajne uczucie i także chciałam to zrobić. Już wtedy wysoko postawiłam sobie poprzeczkę i myślę, że właśnie to trzeba robić, jeżeli chce się być najlepszym - dodaje Kanadyjka, triumfatorka Wimbledonu sprzed roku w kategorii juniorek.
19-latka z Westmount została niedawno laureatką dwóch prestiżowych plebiscytów. Władze WTA wybrały ją objawieniem minionego sezonu, a rodzima federacja przyznała jej tytuł najlepszej kanadyjskiej tenisistki 2013 roku. Mimo tych osiągnięć, Bouchard twardo stąpa po ziemi i nie uważa siebie za wzór do naśladowania dla innych: - Nie wiem, czy jestem odpowiednią osobą, aby być wzorem dla innych, ale jeżeli małe dziewczynki chcą grać w tenisa dzięki mnie, jest to dla mnie zaszczyt i najfajniejsza rzecz na świecie.
Bouchard twierdzi, że w zawodowym tenisie najważniejszą cechą jest pewność siebie i swoich umiejętności: - Najbardziej liczy się pewność siebie, tak sądzę. Gdy wychodzę na kort, to nie ma dla mnie znaczenia, kto stoi po drugiej stronie. Oczywiście szanuje wszystkie rywalki, ale nie umieszczam ich na piedestale.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W rozmowie z kanadyjskim portalem sportsnet.ca, 32. rakieta globu przyznaje również, że ciągle uczy się tenisa i każdy mecz jest dla niej cenną lekcją: - Mam nadzieję, że przyszły rok będzie dla mnie jeszcze lepszy. Ten był moim pierwszym w tourze. Doświadczałam wielu nowych rzeczy, jak choćby mecz z Marią Szarapową na korcie centralnym Rolanda Garrosa, czy z Aną Ivanović na korcie centralnym Wimbledonu. To są wydarzenia, które pomagają w zdobywaniu doświadczenia. Następnym razem będę mogła pomyśleć, "byłam tutaj, zrobiłam to". Myślę, że w tenisie w 90 proc. najważniejszą rolę odgrywa przygotowanie mentalne.
***
Ciekawe jak poradzi sobie z technicznie grającą Aggie na Mikście?
Mam nadzieje ze nie ujdzie z niej powietrze jak z Keys czy Voegele