WTA Challenger Tajpej: Miłe gorszego początki, półfinał nie dla Katarzyny Piter

Katarzynie Piter nie udało się awansować do półfinału Challengera WTA w Tajpej. Polka przegrała 6:3, 3:6, 2:6 z Diną Pfizenmaier.

Katarzynie Piter (WTA 122) nie udało się odnieść szóstego w karierze zwycięstwa nad tenisistką z Top 100. Dinah Pfizenmaier (WTA 98) po raz drugi wygrała z Polką (dwa lata temu w ćwierćfinale turnieju ITF w Rotterdamie) i powalczy o półfinał Challengera WTA w Tajpej.

Poznanianka od września pokonała pięć tenisistek z Top 100: w Ningbo (Challenger WTA) Julię Glushko z Izraela, a w Luksemburgu, w drodze do pierwszego w karierze ćwierćfinału w głównym cyklu, Amerykankę Christinę McHale oraz Belgijki Kirsten Flipkens (ówczesna 20. rakieta świata - to największe zwycięstwo Polki) i Yaninę Wickmayer. W tym tygodniu w Tajpej odniosła drugą największą pojedynczą wygraną w karierze - okazała się lepsza od Shuai Zhang (WTA 51), gdy Chinka skreczowała na początku II seta. Piter pod koniec września była klasyfikowana na 162. pozycji, a w najbliższy poniedziałek znajdzie się w okolicach 117-118 miejsca i będzie to jej najwyższy ranking.

Pfizenmaier ostatnio miała okres bardzo słabej gry, ale jak bardzo utalentowaną jest zawodniczką pokazała w Rolandzie Garrosie, gdy jako kwalifikantka dotarła do III rundy. Eliminując Piter, Niemka odniosła drugie w sezonie zwycięstwo nad tenisistką z Polski - właśnie podczas drugiej lewy Wielkiego Szlema pokonała Urszulę Radwańską. Poza tym poniosła dwie porażki z tenisistkami z kraju nad Wisłą - w walce o 1/8 finału w Paryżu uległa Agnieszce Radwańskiej, a w ubiegłym tygodniu w Tajpej (ITF) w II rundzie przegrała z Paulą Kanią, późniejszą triumfatorką. Pfizenmaier od 2011 roku wygrała dziewięć turniejów ITF, z czego trzy w tym sezonie.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W I secie Piter grała bardzo rzetelny tenis - była regularna w długich wymianach, posyłała głębokie, soczyste piłki, zmuszając rywalkę do biegania od narożnika do narożnika. W efekcie poznanianka objęła prowadzenie 5:0, ale później na znacznie wyższe obroty weszła Niemka i ta maszyna posyłająca zabójcze piłki z głębi kortu i wbijająca gwoździe z serwisu do końca meczu się nie zacięła. W I secie Pfizenmaier odrobić strat już się nie udało, ale w dwóch kolejnych partiach ryzykowne piłki w jej wykonaniu wpadały w kort, a proste błędy ograniczyła do minimum. W trwającym jedną godzinę i 46 minut pojedynku 21-latka z Kamen zaserwowała 10 asów, a przy swoim pierwszym podaniu zgarnęła 42 z 55 punktów. Pfizenmaier wykorzystała cztery z siedmiu break pointów, a w sumie zdobyła o 12 punktów więcej (88-76).

Początek był w wykonaniu Piter znakomity. W gemie otwarcia I seta Pfizenmaier od 40-0 dla serwującej Polki zdobyła dwa efektowne punkty (kros forhendowy i kros bekhendowy), by następnie wyrzucić forhend. W drugim gemie Polka zaliczyła przełamanie kapitalną kombinacją bekhendowego returnu i smecza, a następnie utrzymała podanie na przewagi (12 rozegranych piłek, nie broniła break pointów), kończąc wygrywającym serwisem i prowadziła 3:0. Zdeprymowana takim początkiem Niemka w czwartym gemie ponownie oddała podanie, mimo że miała 30-0, robiąc podwójny błąd i pakując forhend w siatkę.

Pfizenmaier zaczęła jednak grać lepiej i na takim poziomie, z każdym kolejnym gemem na coraz wyższym, pozostała do końca meczu. W efekcie z 0:5 zbliżyła się na 3:5. W siódmym gemie Piter z 0-30 wyrównała na 30-30, popisując się drajw wolejem bekhendowym i krosem forhendowym wymuszającym błąd, ale Niemka fantastycznym returnem forhendowym po krosie uzyskała break pointa. Polka oddała podanie wyrzucając forhend. Po chwili Pfizenmaier utrzymała serwis, jeden z punktów zdobywając fantastycznym bekhendem po linii. Poznanianka jednak na więcej jej nie pozwoliła i seta zwieńczyła gemem serwisowym do 15. Posłała dwa wygrywające serwisy, a na koniec Niemka wpakowała bekhend w siatkę.

W II secie role się odwróciły. Pfizenmaier utrzymała podanie w gemie otwarcia efektownym bekhendem po linii, a w drugim zaliczyła przełamanie, popisując się dwoma wspaniałymi kończącymi uderzeniami po linii (bekhend i forhend). Na koniec Niemka zagrała dobry return, a Piter wyrzuciła bekhend. Zawodniczka z Kamen mogła prowadzić 4:0 - w czwartym gemie pokusiła się o dwa efektowne zagrania (kros forhendowy, return bekhendowy po linii), ale poznanianka od 0-30 zdobyła cztery punkty z rzędu. Niemka jednak do końca nie dała się przełamać, a seta zakończyła w dziewiątym gemie dwoma asami.

W gemie otwarcia III seta Piter obroniła break pointa znakomitą akcją, w której zagrała kombinację forhendu i smecza. W trzecim gemie Polka jednak oddała podanie, pakując forhend w siatkę. W siódmym gemie Pfizenmaier popisała się nadzwyczajnym bekhendem po linii. Poznanianka z 0-30 wyrównała na 30-30 (forhend po linii, wolej), ale Niemka uzyskała break pointa, którego zmarnowała wyrzucając forhend. Pakując forhend w siatkę Piter dała rywalce drugą okazję na kolejne przełamanie. Polka dobrze zaserwowała, ale poszła do siatki po zagraniu słabego forhendu i Pfizenmaier ją bezlitośnie minęła miażdżącym bekhendem po linii. Mecz Niemka zwieńczyła, utrzymując podanie na sucho. Pokusiła się o kończącego krosa bekhendowego oraz dwa wygrywające serwisy, w tym z drugiego podania na koniec spotkania.

OEC Taipei WTA Ladies Open, Tajpej (Tajwan)
WTA 125K Series, kort twardy w hali, pula nagród 125 tys. dolarów
piątek, 8 listopada


ćwierćfinał gry pojedynczej:

Dinah Pfizenmaier (Niemcy) - Katarzyna Piter (Polska) 3:6, 6:3, 6:2

Źródło artykułu: