ATP Sankt Petersburg: Nieokiełznany Włoch rywalem Przysiężnego w II rundzie

W II rundzie turnieju ATP w Sankt Petersburgu Michał Przysiężny zmierzy się z najwyżej rozstawionym, wielce utalentowanym, ale też niesfornym i nieokiełznanym, Włochem Fabio Fogninim.

W środę Michał Przysiężny przerwał passę pięciu przegranych pod rząd meczów w głównym cyklu męskich rozgrywek i po trzysetowej batalii pokonał wyżej klasyfikowanego Hiszpana Alberta Ramosa, wywalczając tym samym awans do II rundy turnieju ATP w Sankt Petersburgu. Teraz czeka go wielkie wyzwanie. Rywalem Polaka będzie najwyżej rozstawiony tenisista imprezy, przeżywający w tym roku rozkwit formy, ale jednocześnie impulsywny i nieobliczalny Fabio Fognini.

Włoch promocję do 1/8 finału uzyskał zwyciężając Dominika Inglota, brytyjskiego kwalifikanta, specjalistę od gry podwójnej, który singla grywa "od święta". Fognini wygrał pewnie, 6:4, 6:4, lecz nie był to zbyt dobry występ w jego wykonaniu, czego nie starał się nawet ukrywać - To nie był łatwy mecz, ponieważ miałem długą przerwę od US Open, poza tym zawsze ciężko się gra przeciw rywalowi, który dysponuje dobrym serwisem. Nie czuję dodatkowej presji w związku z tym, że jestem rozstawiony z numerem pierwszym. Moim celem jest umocnić swoją pozycję w pierwszej "20" i poprawiać wszystkie elementy mojej gry - powiedział po zakończeniu spotkania z Inglotem.

Michał Przysiężny w czwartek może odnieść jedno z cenniejszych zwycięstw w karierze
Michał Przysiężny w czwartek może odnieść jedno z cenniejszych zwycięstw w karierze

Pochodzący z San Remo tenisista, przygodę z białym sportem rozpoczął w wieku czterech lat, namówiony przez swojego ojca, Fulvio, który po dziś dzień pozostaje jego najwierniejszym kibicem i z zapartym tchem śledzi każdy jego mecz - Jednak są takie chwile, kiedy nie mogę patrzeć na to, co mój syn wyczynia na korcie - przyznaje Fulvio Fognini - W jednej sekundzie gra świetnie, by za chwilę zacząć dołować. Inne osoby nawet nie mogą sobie wyobrazić, co przeżywam, gdy Fabio gra w tenisa - dodaje. Niezwykłą więź, która łączy Fabio z ojcem dostrzega także Riccardo Piatti, znakomity włoski szkoleniowiec - Najważniejszy w życiu Fabio jest jego ojciec. On zachowuje się jak stereotypowy włoski ojciec, jest bardzo wybuchowy, podchodzi do wszystkiego bardzo emocjonalnie, ale kocha Fabio, kocha jego tenis i jest dumny z wyników syna - wyjawia Piatti.

Fognini od lat uważany był za gracza obdarzonego sporym talentem, ale niesfornego i niezwykle trudnego do współpracy. O wybrykach Fogniniego słyszał chyba każdy fan tenisa. A to rozpętał aferę podczas meczu wielkoszlemowego Rolanda Garrosa z Gaelem Monfilsem, bowiem domagał się przerwania meczu, tłumacząc się, że nie widzi piłki. A to podczas turnieju w Santiago doprowadził do takiej furii Tommy'ego Robredo, że ten, zwykle spokojny i stonowany Hiszpan, zwyzywał go od najgorszych, a po ostatniej piłce nie podał mu ręki i dodatkowo pokazał środkowy palec. Lista mniejszych bądź większych kortowych grzechów Fogniniego jest o wiele dłuższa i pokazuje niemal niemożliwy do okiełznania charakter Włocha.

Zadania sprowadzenia Fogniniego na właściwe tory podjął się Jose Perlas, hiszpański trener, który wydawał się być jednym z niewielu godnych podjęcia się tej myśli. Wszakże Perlas potrafił poradzić sobie z Nicolásem Almagro, który również do aniołków nie należy - To nie był gracz, który natychmiast wywarł na mnie pozytywne wrażenie - wspomina szkoleniowiec, w przeszłości współpracujący m.in. z Guillermo Corią, Carlosem Moyą i Albertem Costą - Męskie rozgrywki są pełne wielkich, wielkich talentów, ale znam go od dawna i wiem jakie są jego zalety. Przede wszystkim, on chce być wielki, może tak tego nie widać, ale on naprawdę chce dużo osiągnąć. Ma również inny wielki atut, doskonale czyta grę, przewiduje wydarzenia na korcie. Jego antycypacja jest niesamowita, on praktycznie zawsze wie, gdzie poleci piłka po zagraniu rywala - ocenia swojego obecnego podopiecznego Hiszpan.

Zatrudnienie Perlasa okazało się strzałem w dziesiątkę. Pod wodzą Hiszpana, Fognini przeżywa prawdziwy rozkwit swojej kariery. W tym roku wszedł do czołowej "20" rankingu ATP i ma szansę stać się pierwszym Włochem od 1978 roku, który zakończony sezon w Top 20. Dotarł do półfinału turnieju Masters 1000 w Monte Carlo oraz w końcu zdobył upragniony turniejowy skalp. Fognini okazał się najlepszy w Stuttgarcie, a nie był to koniec jego podbojów lipcowych podbojów. 25-latek poszedł za ciosem, wygrał prestiżowy turniej w Hamburgu, a w kolejnym tygodniu, w Umagu, był blisko hat-tricka, ale w finale zatrzymał go Tommy Robredo - wszystko oczywiście na jego ukochanej ceglanej mączce. Niemniej dwa wygrane turnieje pod rzad, jeden finał i imponująca seria 13 wygranych meczów pod rząd wprawiła w zachwyt wielu kibiców i fachowców.

Obserwując z boku grę Fogniniego można mieć wrażenie, że Włoch w ogóle nie przykłada wagi do tego, co się dzieje na korcie. Forhend i bekhend grany z krótkiego zamachu, praktycznie bez uginania kolan, szukanie piłek wygrywających z każdego, nawet najbardziej absurdalnego miejsca na placu gry, dodatkowo ciągłe monologi wygłaszane pod nosem, tyrrady adresowane w kierunku arbitrów, rywali i kibiców na trybunach. Dodatkowo uśmiech, którym łamie kobiece serca i sposób poruszania się po korcie - to wszystko powoduje, że charakteryzując Fogniniego wielu ludzi używa słowa "luzak".

Poza kortem Fognini niczym nie różni się od typowego mieszkańca Półwyspu Apenińskiego. Jest wielkim fanem piłki noznej, kibicuje Interowi Mediolan i FC Genui, uwielbia włoską kuchnię, pasjonuje się motocyklowymi występami Valentino Rossiego. Jest także bardzo zżyty z rodziną: ojcem Fulvio, biznesmenem, mamą, Silvaną, gospodynią domową i młodszą siostra, Fulvią, która obecnie studiuje.

Michał Przysiężny nie ma nic do stracenia, Polak nie startuje do tego meczu z pozycji faworyta, wręcz przeciwnie, to na Fogninim ciąży presja, a dodatkowo Włoch broni punktów za ubiegłoroczny finał St.Petersburg Open. Głogowianin już jedną niespodziankę sprawił, dlaczego teraz nie miałby sprawić kolejnej, ale już znacznie większego kalibru. Zwycięstwo z zawodnikiem z Top 20, jakim jest Fognini, jest zawsze bardzo cenne i odbija się szerokim echem w całym świecie tenisa.

St.Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 445,7 tys. dolarów
czwartek, 19 września
 
II runda:
kort 1, drugi mecz od godz. 11:00 czasu polskiego

Michał Przysiężny (Polska)bilans: 0-0Fabio Fognini (Włochy, 1)
112 ranking 17
29 wiek 26
185/84 wzrost (cm)/waga (kg) 178/74
praworęczna, jednoręczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Wrocław miejsce zamieszkania Arma di Taggia
Aleksander Charpanditis trener Jose Perlas
sezon 2013
28-24 (5-7) bilans roku (główny cykl) 35-21 (35-21)
II runda Wimbledonu najlepszy wynik zwycięstwo w Hamburgu
1-5 tie breaki 10-10
79 asy 150
191 058 zarobki ($) 1 216 619
kariera
2001 początek 2004
76 (2010) najwyżej w rankingu 16 (2013)
20-41 bilans w głównym cyklu 141-155
0/0 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 2/3
765 674 zarobki ($) 3 793 797
Komentarze (8)
Armandoł
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
opłaciło mi się wierzyć w Michała. 
avatar
skakun
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fabio prowadzi jakąś długą dyskusję z sędzią, nie wiem zupełnie o co chodzi, nie mam dźwięku. No tak, dwie piłki do końca meczu i krecz. Cały Fabio. Zatem Ołówek w ćwierćfinale! 
Strażniczka W Blokhauzie
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ołówek wyserwował 6:3 w pierwszym secie! Ognia!!! 
avatar
skakun
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fabio nie prezentuje się dziś dobrze. Pierwszy set dla Michała!