ATP Sydney: Tomic szaleje na antypodach, pierwszy finał młodego Australijczyka

Bernard Tomic nie zawiódł oczekiwań swoich rodaków. Australijczyk w półfinale turnieju ATP w Sydney pokonał w dwóch setach Andreasa Seppiego i wystąpi w swoim pierwszym w karierze finale.

Wprawdzie rozgrywki panów odbywają się w Sydney w cieniu turnieju pań, to jednak właśnie w imprezie mężczyzn gospodarze mają więcej powodów do radości. Wszyscy w Australii oczekiwali od Bernarda Tomicia awansu do finału turnieju Apia International. Tomic nie zawiódł, ale nie można powiedzieć, że zwycięstwo przyszło mu łatwo. Andreas Seppi postawił bardzo trudne warunki utalentowanemu młodzianinowi, który ostatecznie zwyciężył 7:6(10), 6:4 w 1h24'.

W początkowej fazie pojedynku obaj tenisiści nie mieli żadnych problemów z utrzymaniem własnego podania. Prawdziwym testem dla Tomicia był gem jedenasty. Australijczyk zdał go celująco broniąc w nim aż sześć piłek na przełamanie. O tym kto wygra seta musiał rozstrzygać tie break, który jak się okazało przysporzył wiele emocji. Seppi prowadząc 6-4 zmarnował dwa setbole, następnie sam udanie obronił piłkę setową. Przy prowadzeniu 8-7 Włoch zagrał piękny forhend w samą linię otwierający mu drogę do wygrania punktu, niestety dla niego, sędzia liniowa niesłusznie wywołała aut. Konieczna była powtórka punktu, która przebiegła po myśli australijskiego tenisisty. Zrobiło się 8-8, następnie 9-9, po chwili 10-10, przy 11-10 dla zawodnika gospodarzy, Seppi trafił z bekhendu w siatkę. Na trybunach wybuchła euforia, bowiem to oznaczało, iż Tomic wygrał tego dramatycznego tie breka partii otwarcia.

Drugi set to niemal kalka pierwszego i obaj zawodnicy z łatwością wygrywali własne podania. Niespodziewanie w gemie numer dziewięć Australijczyk z dużą dozą szczęścia przełamał przeciwnika, a w kolejnym nie dał się ponieść emocjom i zakończył mecz, tym samym wywalczając awans do pierwszego finału turnieju z cyklu ATP World Tour w karierze.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu udało mi się uzyskać awans do finału. Miałem ku temu kilka szans w przeszłości, byłem parę razy w ćwierćfinałach, ale do finału nigdy nie udało mi się dojść. To był ciężki mecz. Warunki były ekstremalne, było strasznie gorąco, ale to przetrwałem. Muszę też podziękować za doping, który był fantastyczny i bardzo mi pomógł w kluczowych losach tego meczu - powiedział uszczęśliwiony Australijczyk.

Na pytanie o sobotni mecz Tomic odpowiedział - Finał z Kevinem Andersonem nie będzie łatwy. Zawsze gra się z nim ciężko. On doskonale serwuje i ma dobry forhend. Będę musiał zaprezentować swój najlepszy tenis i włożyć w grę całe serce, aby zwyciężyć .

Na drodze do premierowego tytułu w karierze młodemu Australijczykowi stanie Kevin Anderson. Afrykaner, broniąc dwóch meczboli, pokonał finalistę sprzed roku, Juliena Benneteau 3:6, 6:4, 7:6(8).

Pierwszy set to dominacja Andersona, który dwukrotnie przełamał swojego przeciwnika. Partia druga należała do Benneteau, który pokusił się o przełamanie w gemie dziewiątym, a w kolejnym zakończył seta wynikiem 6:4.

W ostatniej odsłonie tego widowiska sytuacja na korcie zmieniała się jak w kalejdoskopie. W trzecim gemie Anderson obronił break pointa piękną akcją "serwis i wolej", w siódmym został przełamany, by w kolejnym natychmiast odrobić stratę. W 12. gemie tenisista z RPA obronił piłkę meczową serwując asa z drugiego podania, następne dwa punkty także zapisał na swoim koncie, doprowadzając do tie breaka.

Decydująca rozgrywka okazało się być bardzo wyrównaną i emocjonującą. Benneteau piękną akcją przy siatce obronił pierwszego meczbola dla Andersona przy stanie 6-5. Następnie sam nie wykorzystał drugiej szansy na skończenie meczu przy 7-6. Po asie serwisowym Afrykaner wyszedł na 8-7, lecz w kolejnym punkcie wyrzucił w aut return i znów na tablicy wyników widniał remis. W 17. punkcie tego tie breka gracz RPA uzyskał przewagę mini breaka, co oznaczało meczbola przy własnym podaniu. Tej szansy już nie zmarnował kończąć ten ponad dwugodzinny bój akcją przy siatce.

Apia International Sydney, Sydney (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 436,63 tys. dolarów
poniedziałek-piątek, 7-11 stycznia

półfinał gry pojedynczej:

Bernard Tomic (Australia) - Andreas Seppi (Włochy, 3) 7:6(10), 6:4
Kevin Anderson (RPA) - Julien Benneteau (Francja) 3:6, 6:4, 7:6(8)

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Andreas Seppi (Włochy, 3) - Marcel Granollers (Hiszpania, 8) 6:4, 7:5
Bernard Tomic (Australia) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 6:7(6), 6:4, 6:2
Kevin Anderson (RPA) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:4, 6:3
Julien Benneteau (Francja) - Ryan Harrison (USA, Q) 6:4, 6;2

II runda gry pojedynczej:

Andreas Seppi (Włochy, 3) - John Millman (Australia, WC) 6:2, 3:6, 6:3
Marcel Granollers (Hiszpania, 8) - Fabio Fognini (Włochy) 6;2, 7:6(4)
Ryan Harrison (USA, Q) - John Isner (USA, 1) 6:4, 6:4
Denis Istomin (Uzbekistan) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 4) 6:3, 6:3
Bernard Tomic (Australia) - Florian Mayer (Niemcy, 5) 7:6(4), 6:2
Julien Benneteau (Francja) - Radek Štěpánek (Czechy, 6) 0:0 i krecz
Jarkko Nieminen (Finlandia) - Ivo Klec (Słowacja, LL) 6:3, 6:1
Kevin Anderson (RPA) - Feliciano López (Hiszpania) 6:3, 6:4

I runda gry pojedynczej:

Florian Mayer (Niemcy, 5) - João Sousa (Portugalia, Q) 6:1, 6:2
Radek Štěpánek (Czechy, 6) - Guillermo García López (Hiszpania, Q) 6:2, 6:3
Marcel Granollers (Hiszpania, 8) - Matthew Ebden (Australia, WC) 5:7, 7:5, 6:1
Feliciano López (Hiszpania) - Jérémy Chardy (Francja, 7) 6:7(2), 7:5, 6:3
Denis Istomin (Uzbekistan) - James Duckworth (Australia, WC) 6:7(4), 6:4, 7:6(3)
Julien Benneteau (Francja) - Pablo Andújar (Hiszpania) 6:3, 5:7, 6:2
John Millman (Australia, WC) - Tommy Robredo (Hiszpania) 6:3, 6:4
Fabio Fognini (Włochy) - Grigor Dimitrow (Bułgaria) 6:3, 6:1
Jarkko Nieminen (Finlandia) - Björn Phau (Niemcy, Q) 6:0, 6:1
Kevin Anderson (RPA) - Aljaž Bedene (Słowenia, SE) 6:3, 3:6, 6:3
Ryan Harrison (USA, Q) - Roberto Bautista Agut (Hiszpania, SE) 2:1 i krecz

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (10)
avatar
vamos
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun młody. Wielki szacun. 
avatar
vamos
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale go Kev pojechał w drugim secie... 
quai
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwszy final i od razu zwycięstwo to by dopiero było coś! 
Armandoł
11.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mój talent w końcu osiąga turniejowy finał! 
avatar
qasta
11.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś świętowanie w Sydney i w Australii.