Finały ATP World Tour: Trwa passa Ferrera, wymarzony debiut Paesa i Stepanka

David Ferrer odniósł we wtorek jedenaste kolejne zwycięstwo na zawodowych kortach. 30-letni Hiszpan w swoim pierwszym spotkaniu londyńskiego turnieju Masters pokonał Juana Martína del Potro.

Rozstawiony w Londynie z numerem czwartym David Ferrer do brytyjskiej stolicy przyleciał jako świeżo upieczony triumfator paryskich zawodów rangi ATP Masters 1000, w finale których pokonał Jerzego Janowicza. Zaledwie tydzień przed życiowym sukcesem we francuskiej hali Bercy, Hiszpan zwyciężył w swojej rodzinnej Walencji i jako tenisista z największą liczbą tytułów w sezonie stawił się nad Tamizą. We wtorek zanotował już 73. wygraną w tegorocznym głównym cyklu, pokonując 6:3, 3:6, 6:4 Juana Martína del Potro i poprawiając tym samym bilans bezpośrednich gier z Argentyńczykiem na 6-2.

Premierowa odsłona toczyła się pod dyktando Ferrera, choć pierwszą okazję na breaka zmarnował w trzecim gemie Del Potro. Chwilę później Argentyńczyk nie był w stanie nawiązać walki przy własnym podaniu, dzięki czemu Hiszpan szybko odskoczył na 4:1. W szóstym gemie tenisista z Tandil obronił dwa kolejne break pointy, lecz nie dał już rady odwrócić losów seta. Ferrer zakończył pierwszą partię przy drugiej okazji w dziewiątym gemie.

Przy stanie 1:1 w drugiej odsłonie Del Potro znów wpadł w tarapaty przy własnym podaniu, jednak zdołał czterokrotnie obronić się przed przełamaniem, a następnie wyjść na prowadzenie. Sytuacja z poprzedniego gema wyraźnie zdekoncentrowała Ferrera, który najpierw zmarnował dwie szanse na wyrównanie stanu seta, a następnie przegrał swój serwis. Hiszpan starał się jeszcze odrobić stratę, w dziewiątym gemie wypracował nawet break pointa, lecz ostatecznie, po dwóch kapitalnych wymianach, 24-letni Argentyńczyk zdołał zapisać na swoje konto drugą partię.

Początek decydującej odsłony był popisem walencjanina, który wspaniałym minięciem uzyskał przełamanie na 2:0. Kiedy wydawało się, że Ferrer pewnie zmierza po końcowy triumf, Del Potro zdołał wygrać kilka wymian przy podaniu Hiszpana w siódmym gemie, a następnie doprowadzić do wyrównania stanu seta. 10. gema tenisista z Półwyspu Iberyjskiego rozegrał jednak koncertowo: dwa kończące uderzenia oraz błąd Argentyńczyka, dały mu trzy piłki meczowe. Przy pierwszej Del Potro wyrzucił forhend w aut, w wyniku czego przegrał cały pojedynek.

W ciągu nieco ponad dziewięciu kwadransów obaj panowie rozegrali 173 punkty, z których 93 padły łupem Hiszpana. Choć Argentyńczyk posłał na drugą stronę kortu siedem asów, to i tak zmuszony był dwanaście razy ratować się przed stratą podania (trzykrotnie czynił to nieskutecznie). Ferrer zanotował 34 winnery a pomylił się 27 razy. Del Potro z kolei skończył 31 piłek oraz popełnił 39 błędów własnych.

Przed wieczornym spotkaniem singlowym rozegrany został również pojedynek debla. Rozstawieni z numerem trzecim Leander Paes i Radek Stepanek, triumfatorzy Australian Open 2012, w swoim wspólnym debiucie w turnieju Masters pokonali 6:4, 7:5 Pakistańczyka Aisam-ul-Haqa Qureshiego i Holendra Jean-Juliena Rojera. Czesko-hinduska para jako jedyna nie straciła w zawodach seta i pewnie objęła prowadzenie w Grupie A.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 5,5 mln funtów
wtorek, 6 listopada

Gra pojedyncza:

Grupa B

David Ferrer (Hiszpania, 4) - Juan Martín del Potro (Argentyna, 6) 6:3, 3:6, 6:4

Gra podwójna:

Grupa A

Leander Paes (Indie, 3) / Radek Štěpánek (Czechy, 3) - Aisam-ul-Haq Qureshi (Pakistan, 7) / Jean-Julien Rojer (Holandia, 7) 6:4, 7:5

Tabele i wyniki Finałów ATP World Tour

Komentarze (46)
avatar
FanRadwana
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
5-2 - Będzie trzysetówka. Tak jak być powinno w spotkaniu tenisistów z "Wielkiej Czwórki". 
avatar
FanRadwana
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dżok przełamuje i prowadzi 4:2 przy własnym podaniu! Dalej Nole! 
avatar
crzyjk
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzioko ma oko, strzela po spojeniach linii z poprzeczką :)
ps. szkła jeszcze na miejscu 
avatar
crzyjk
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żółty już zamęczony, do bielizny się rozebrał :) 
avatar
crzyjk
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
My tu o kotach, a panowie wzięli się za grę. Dioko Go!