ATP Paryż: Życiowy sukces solidnego Ferrera, który zakończył sen Janowicza

Na listę zwycięzców turniejów Masters 1000 wpisał się David Ferrer: w finale w Paryżu pokonał Jerzego Janowicza (6:4, 6:3). Polski tenisista bohaterem tygodnia i - być może - odkryciem całego sezonu.

Obaj tenisiści rozpoczęli niedzielny finał nieco sparaliżowani stawką pojedynku. Zarówno David Ferrer i Jerzy Janowicz walczyli o największy tytuł w karierze, bowiem Hiszpan także nigdy nie zwyciężył w tak prestiżowym turnieju.

Pierwsze gemy pojedynku nie zapowiadały przełamań. Obaj zawodnicy pewnie utrzymywali podania, choć można było wyczuć, że Ferrer coraz lepiej odczytuje serwis Polaka. Ozdobą pierwszej części meczu było zagranie łodzianina, który po znakomitym dropszocie, kapitalnie wybronionym przez Hiszpana, wyciągnął się jak struna przy siatce i minął rywala wolejem. Wrzawa, jaka wybuchła na trybunach wypełnionej po brzegi hali Bercy była wcześniej zarezerwowana tylko dla reprezentantów gospodarzy.

Głośno dopingowany Janowicz wypracował pierwszego break pointa w gemie

dziewiątym, maksymalnie skracając wymiany. W kluczowym punkcie nie było kalkulacji i uderzony z całej siły przez Polaka forhend wylądował w siatce, a walencjanin ostatecznie utrzymał podanie. Kulminacja przyszła przy podaniu łodzianina. Ferrer popisał się znakomitymi, głębokimi returnami z potężnych serwisów Janowicza, który nie wytrzymywał dłuższych wymian. Hiszpan punktował przeciwnika jak doświadczony bokser, całą partię czekając na chwilę słabości polskiego tenisisty. Pierwszą piłkę setową Janowicz obronił asem, ale podwójny błąd i forhend w pół siatki zakończyły seta na korzyść Ferrera.

Niczym nie zrażony, Janowicz przystąpił do drugiej odsłony niesamowicie zmotywowany. W trzecim gemie Polak wypracował sobie break pointa kilkoma znakomitymi atakami, a Hiszpan o milimetr wyrzucił decydującą piłkę i przełamanie na korzyść łodzianina stało się faktem.

Radość trwała krótko: w niezwykle zaciętym gemie czwartym, w którym Janowicz miał dwie szanse na utrzymanie podania, doszło do przełamania powrotnego. Ostatnią próbę ataku podjął Janowicz w gemie piątym, w którym dzięki brawurowej ofensywie miał dwie szanse na przełamanie. Ferrer jednak zachował się jak profesor, pierwszego break pointa broniąc asem, a przy drugim jak ściana odpierając natarcie Janowicza, powoli opadającego z sił. Wyrzucony bekhend był brzemienny w skutkach. Walencjanin utrzymał serwis, a w kolejnym gemie ponownie popisał się znakomitymi returnami i wywalczył przewagę breaka.

Końcówka pojedynku była już formalnością. Piekielnie zmęczony Janowicz nie był w stanie wytrzymać narzuconego przez Hiszpana tempa. We własnym gemie Polak wspierał się jeszcze potężnym serwisem, ale przy podaniu Hiszpana był bezradny. Cztery niewymuszone błędy przy 3:5 zakończyły pojedynek, a szczęśliwy Ferrer padł po meczbolu na kort, nie wierząc w to, co właśnie osiągnął.

- Próbowałem nie tracić animuszu - mówił podczas dekoracji Janowicz. - [i]To był dla

mnie niesamowity tydzień, nigdy się czegoś takiego nie spodziewałem. Finał tak wielkiego turnieju, z tak wspaniałym tenisistą jak David Ferrer... [/i]- dodał szczęśliwy Polak.

- Gratuluję Davidowi, zagrał dziś świetny mecz, był po prostu ode mnie lepszy. Mam nadzieję, że jeszcze zagramy i będę miał okazję do rewanżu - zażartował Polak.

Niedzielne zwycięstwo było największym triumfem Ferrera w karierze. Hiszpan zwyciężył w siódmym turnieju w sezonie i został liderem w tej klasyfikacji (wyprzedzając Djokovicia i Federera). Walencjanin za zwycięstwo otrzymał czek na 479 tysięcy euro i 1000 punktów do rankingu ATP. Za swój występ Polak został nagrodzony 600 punktami i prawie ćwierć milionem euro. Dzięki finałowi paryskiego turnieju, Janowicz awansuje w poniedziałek na 26. miejsce w klasyfikacji singlistów.

BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,428 mln euro
niedziela, 4 listopada

finał:

David Ferrer (Hiszpania, 4) - Jerzy Janowicz (Polska, Q) 6:4, 6:3

Program i wyniki turnieju

Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl

Źródło artykułu: