Mistrzyni Wimbledonu 2004, US Open 2006 i Australian Open 2008 Maria Szarapowa (WTA 2) wyrównała życiowy wynik w Paryżu z 2007 i 2011 roku i pozostaje w grze o skompletowanie personalnego Wielkiego Szlema. Rosjanka w drodze trzeciego półfinału na kortach Rolanda Garrosa jedynego seta straciła w IV rundzie z Klárą Zakopalovą. Dla pozostałych czterech rywalek była liderka rankingu (jeśli zagra w sobotnim finale zostanie nią ponownie) nie była już taka szczodra i oddała im w sumie 10 gemów. Dla 26-letniej Kaia Kanepi (WTA 23) był to czwarty wielkoszlemowy ćwierćfinał i drugi w Paryżu (2008).
Obie tenisistki I seta rozpoczęły bliźniaczo podobnie, popełniły po dwa podwójne błędy i oddały podanie. W trzecim gemie Kanepi z 0-40 doprowadziła do równowagi, ale kolejne dwa punkty padły łupem Szarapowej, która uspokoiła grę i gemem serwisowym na sucho podwyższyła na 3:1. Korzystając z rosnącej liczby błędów Estonki Rosjanka dorzuciła jeszcze jedno przełamanie w siódmym gemie, by w ósmym obronić break pointa forhendem wymuszającym błąd i wykorzystując trzeciego setbola I partię zamknąć wygrywającym serwisem.
W II secie Kanepi prowadziła 2:0 i 40-15, ale Szarapowa zdobyła cztery kolejne punkty forhendem wymuszającym błąd zaliczając przełamanie powrotne. Rosjanka zdobyła także cztery kolejne gemy i przy 5:2 stanęła przed szansą zakończenia meczu serwisem. Kanepi jeszcze pozostała w grze przełamując byłą liderkę rankingu na sucho (ostatni punkt wspaniałym drop-szotem bekhendowym), lecz po błędzie bekhendowym Estonki w dziewiątym gemie Szarapowa uzyskała dwie piłki meczowe. Przy drugiej z nich tenisistka z Tallina skiksowała nieczysto trafiając bekhend (był to dopiero jej 12 błąd własny w meczu, ale słabszy serwis nie pozwlił jej nawiązać walki ze zdobywczynią trzech wielkoszlemowych tytułów) i Rosjanka znalazła się w półfinale. W trwającym 74 minuty spotkaniu była liderka rankingu zanotowała 21 kończących uderzeń przy 19 niewymuszonych błędach oraz wykorzystała siedem z 12 break pointów.
Dla Petry Kvitovej (WTA 4) już ćwierćfinał był życiowym osiągnięciem w Paryżu. Czeszka osiągnęła czwarty wielkoszlemowy półfinał i ciągle ma szansę na drugi tytuł (Wimbledon 2011). Jarosława Szwiedowa (WTA 142), która przebijała się przez kwalifikacje, po raz drugi doszła w Rolandzie Garrosie do ćwierćfinału (2010). Reprezentantka Kazachstanu przeszła do historii jako najniżej klasyfikowana kwalifikantka, która awansowała do najlepszej ósemki Wielkiego Szlema. 24-latka była 22. w historii tenisistą z eliminacji, która walczyła o wielkoszlemowy półfinał i pierwszą od Wimbledonu 2010 (Kanepi), a w Paryżu pierwszą od 2008 roku (Carla Suárez).
Szwiedowa po wyeliminowaniu obrończyni tytułu Na Li stoczyła wyrównany bój także Kvitovą, do czego jednak przyczyniła się mistrzyni Wimbledonu. Reprezentantka Kazachstanu wytrzymywała ostrzał ze strony Czeszki, która popełniała bardzo dużo prostych błędów. W I secie Szwiedowa prowadziła 3:0 i miała dwa break pointy, ale 22-latka z Fulnek wybrnęła z opresji, a w piątym gemie odrobiła stratę przełamania. Do zażegnania kryzysu było jednak jeszcze bardzo daleko, bo Kvitová natychmiast oddała podanie robiąc dwa bekhendowe błędy, a w siódmym gemie nie chciał wejść kompletnie rozregulowany forhend i tenisistka z Kazachstanu prowadziła 5:2. W ósmym gemie Czeszka wróciła z 15-30 popisując się potężnym forhendem i serwując dwa asy, ale rewelacyjna kwalifikantka seta zakończyła spokojnym gemem serwisowym posyłając dwa wygrywające serwisy.
Na otwarcie II seta Szwiedowa uzyskała przełamanie ładnie przeprowadzoną akcję finalizując drajw-wolejem bekhendem. Czeszka jednak kiedyś musiała się obudzić z letargu i nastąpiła to w drugim gemie. Po podwójnym błędzie rywalki uzyskała dwa breka pointy i piorunującym returnem bekhendowym po krosie odrobiła stratę. W kolejnych trzech gemach Kvitová straciła tylko jeden punkt i prowadziła 4:1. Mistrzyni Wimbledonu 2011 kontrolowała sytuację seta kończąc w ósmym gemie returnem bekhendowym.
Decydującego seta Kvitová rozpoczęła od prowadzenia 2:0, lecz robiąc dwa podwójne i dwa forhendowe błędy podarowała rywalce przełamanie powrotne. W trakcie piątego gema zaczął padać deszcz, co po dobrym początku seta dodatkowo rozregulowało Czeszkę, która psując woleja i prosty forhend dała reprezentantce Kazachstanu dwa break pointy. Pierwszego tenisistka z Fulnek obroniła forhendem, ale kolejny jej forhend wylądował poza kortem. Po krótkotrwałych opadach wyszło słońce, ale przynajmniej początkowo tylko dla Szwiedowej, która w szóstym gemie wróciła z 15-40 otrzymując od Kvitovej cztery prezenty i prowadziła 4:2. W końcówce Czeszka opanowała emocje i w ósmym gemie efektowną akcją bekhend wzdłuż linii + kros forhendowy odrobiła stratę przełamania. Awans do półfinału mistrzyni Wimbledonu 2011 zapewniła sobie w 10. gemie, gdy po zagraniu głębokiego returnu przy drugim meczbolu Szwiedowa wyrzuciła bekhend. W ciągu jednej godziny i 53 minut Kvitová popełniła 32 niewymuszone błędy, z czego ledwie pięć w bardzo dobrym II secie oraz zapisała na swoje konto 38 kończących uderzeń. Czeszka dobrze returnowała słabszy drugi serwis reprezentantki Kazachstanu zdobywając przy nim 20 z 34 punktów.
Kvitová i Szarapowa zagrają ze sobą po raz piąty. Bilans to 3-2 dla Rosjanki, która wygrała oba ich tegoroczne spotkania, w tym w Australian Open, gdy również zagrały ze sobą w półfinale. W ubiegłym sezonie Kvitová pokonała Szarapową w wielkim finale Wimbledonu. Jedyny raz na korcie ziemnym mierzyły się pod koniec kwietnia tego roku w halowym turnieju w Stuttgarcie (też w półfinale) i była liderka rankingu zwyciężyła 6:4, 7:6(3).