David Ferrer kontynuuje bardzo dobry występ na Foro Italico. W ćwierćfinałowym pojedynku Hiszpan pokonał Richarda Gasqueta, który wczoraj wyrzucił z turnieju Andy'ego Murraya. Tenisista z Walencji legitymował się przed spotkaniem bardzo dobrym bilansem ze swoim francuskim przeciwnikiem (sześć zwycięstw i jedna porażka).
I set był bardzo wyrównany. Zawodnicy przełamali się po razie w środkowej fazie seta, a poza tym nie mieli break pointów. W decydującej rozgrywce tiebreakowej górą był jednak Ferrer, który przy 6-4 wykorzystał pierwszą piłkę setową.
II partia także była zacięta. Już na początku tenisiści wymieni się breakami (na 0:1 i 1:1), by następnie do stanu 4:3 dla Hiszpana wygrywać własne podania. Wtedy Francuz nie wytrzymał presji i oddał serwis do zera, by chwilę później przegrać mecz. Ferrer w Rzymie występował już w finale, ale w 2010 roku musiał uznać wyższość Rafaela Nadala.
-
To był trudny mecz i cieszę się, że udało mi się awansować do półfinału. Dzisiejszy pojedynek był bardzo wyrównany. To było dobre spotkanie, byłem bardzo regularny, a o wyniku zadecydowały pojedyncze punkty. Po wygranym pierwszym secie poszło już trochę łatwiej, widziałem, że rywal jest już zmęczony - powiedział po meczu Ferrer.
Właśnie Nadal będzie przeciwnikiem Ferrera w kolejnym spotkaniu. Hiszpan pokonał w piątek 6:4, 7:5 Tomáša Berdycha i odniósł 11. zwycięstwo z rzędu nad czeskim tenisistą, który jednak w czasie trwania meczu wcale nie wydawał się być zdeprymowany złą passą.
Tenisista z Majorki wywalczył breaka już na starcie spotkania, przełamując przeciwnika na 1:0. Okazało się, że była to wystarczająca zaliczka, która po 47 minutach zamieniła się w wygranego seta. Hiszpan odparł jedynego break pointa przy stanie 2:1, poza tym był niezagrożony.
W drugiej odsłonie do ataku ruszył Berdych. Czech miał pierwszą szansę na wygranie przy podaniu Nadala już przy 2:2, ale mistrz 10 turniejów wielkoszlemowych zdołał się obronić. Bezradny był za to dwa gemy później, kiedy czeski tenisista przełamał go pięknym slajsem. Przewaga Czecha nie utrzymała się długo - w kolejnym gemie oddał serwis. W kluczowym momencie znakomitymi minięciami po słabych atakach Berdycha, Nadal wywalczył decydującego breaka i zamknął mecz przy własnym podaniu za trzecim meczbolem. W całym spotkaniu Hiszpan trafił 77 procent pierwszego serwisu oraz zanotował 34 uderzenia kończące przy zaledwie dziesięciu błędach.
Sobotni półfinał będzie już 19. konfrontacją między Nadalem i Ferrerem. Młodszy z Hiszpanów wygrał 14 z nich (11-1 na kortach ziemnych), ostatnią z nich w finale turnieju w Barcelonie.
Program i wyniki turnieju mężczyzn