Ivan Ljubičić już w marcu zapowiedział, że turniej w Monte Carlo będzie ostatnim w jego karierze. Zrezygnował ze startów w turniejach Masters 1000 w Indian Wells i Miami, chcąc spędzić czas z rodziną.
Pożegnalne spotkanie Chorwata było krótkie, a jego rodak Ivan Dodig nie dał mu większych szans, wygrywając pewnie 6:0, 6:3. - Gdy 80-90 procent czasu na treningach spędza się walcząc z bólem, zamiast poprawiać swoją grę, to przestaje być to już przyjemność. Granie spotkań jest w tenisie najprostsze, przygotowujesz się do meczów i podróżujesz. Teraz, z dwójką dzieci, nie jest to takie łatwe. Nie chciałem jeździć na turnieje sam, poczułem, że czas powiedzieć "dość". Już nie było warto - mówił Ljubičić.
Ljubičić w szczytowym momencie swojej kariery był notowany na trzecim miejscu w rankingu ATP, osiągnął także półfinał wielkoszlemowego Rolanda Garrosa i poprowadził w 2005 roku drużynę Chorwacji do pierwszego triumfu w Pucharze Davisa, pełniąc rzadką funkcję zawodnika i kapitana jednocześnie.
Tenisista ze Splitu był znany jednak przede wszystkim z działalności pozakortowej. Przez prawie całą karierę zasiadał w Radzie Zawodniczej, a w latach 2008-2009 nawet w Zarządzie ATP (niezwykle rzadko się zdarza, by aktywny zawodnik był członkiem Zarządu). Poświęcał się także działalności charytatywnej, angażując się w pomoc niepełnosprawnym umysłowo.
W pozostałych dwóch niedzielnych spotkaniach z imprezą pożegnali się reprezentanci Monako (co roku występujący w Księstwie z dzikimi kartami). Viktor Troicki pokonał 6:3, 6:1 Jeana-René Lisnarda i zagra w II rundzie z Andym Murrayem, zaś Gilles Simon odprawił 6:3, 6:2 Benjamina Ballereta.
Program i wyniki turnieju