Już po zakończeniu spotkania Polska - Madagaskar w Warszawie był znany termin kolejnego meczu i jego miejsce. Na całym świecie termin rozgrywek jest taki sam, spotkanie zostanie rozegrane w weekend świąteczny: - Gramy w nietypowym terminie, nie udało nam się przesunąć tego meczu. ITF postanowił nie robić żadnego wyjątku. Mam nadzieję, że mimo tego terminu, trybuny będą pełne. Jeżeli uda nam się wygrać z Estonią, w tym roku rozegramy jeszcze jeden mecz - tłumaczył Piotr Szkiełkowski, wiceprezes Polskiego Związku Tenisowego.
Na konferencji pojawił się wiceprezydent Inowrocławia, który chwalił miasto i mówił, że sprzyja sportowi oraz tworzy dobre warunki do uprawiania tenisa ziemnego. Swoich przedstawicieli mieli także najwięksi sponsorzy rozgrywek, czyli Lexus oraz BNP Paribas.
- BNP Paribas związany jest z tenisem od 40 lat. Cieszymy się, że po raz kolejny patronujemy rozgrywkom Davis Cup w Polsce. Wspieramy turnieje wielkoszlemowe i amatorskie, zarówno rozgrywki damskie, jak i męskie. Mam nadzieję, że w kolejnych latach ta współpraca będzie kontynuowana. BNP Paribas mówi, że "Tenis to my" (WeAreTennis) - powiedziała Magdalena Szymańska, menadżer do spraw public relations. Monika Małek (reprezentująca firmę Lexus) żartowała: - Od kiedy Fyrstenberg i Matkowski zaczęli jeździć Lexusami, zaczęli osiągać coraz lepsze wyniki. Mam nadzieję, że ta koneksja będzie trwała, a nasi reprezentanci będą wciąż wygrywać.
Za organizację meczu Polska - Estonia odpowiada Renata Sokołowska, która jest pełnomocnikiem Polskiego Związku Tenisowego ds. Pucharu Davisa: - Organizacja takiego przedsięwzięcia wymaga dużego wysiłku. Hala została przygotowana w sposób profesjonalny, zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Gramy na Taraflexie, nawierzchnia będzie układana od piątku wieczorem. Pierwszy trening odbędzie się w poniedziałek rano, tego samego dnia przyjeżdża reprezentacja Estonii. Pierwsza konferencja prasowa zostanie zorganizowana już we wtorek, a losowanie odbędzie się w czwartek w ratuszu miasta. Od piątku zaczynamy już mecze.
Najważniejszą i zarazem najciekawszą kwestię dla kibiców stanowią składy drużyn. - Kwestia ustalenia składów nie jest łatwą sprawą. W meczu zagra Łukasz Kubot, ustaliliśmy jesienią, że Kubot będzie dyspozycyjny podczas dwóch kolejnych meczów Pucharu Davisa, jest to ustalenie na linii Kubot - Szymanik. Tenisista odpuścił tylko mecz z Madagaskarem. Jeśli chodzi o drugą rakietę, to nie wiadomo czy będzie to Jerzy Janowicz, Michał Przysiężny czy Grzegorz Panfil. Mamy kilka dni na ustalenie tej kwestii. W deblu wystąpią Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski - powiedział Wojciech Andrzejewski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisowego. Według regulaminu Pucharu Davisa, kapitan drużyny ma obowiązek ogłosić składy na 10 dni przed rozpoczęciem meczu. - Ponownie gramy w Polsce, choć ostatnim razem prawo do organizacji miała Estonia. Wystąpili do ITF z prośbą, by rozegrać ten mecz w Polsce - tłumaczył Andrzejewski. - Przeciwnicy są dość groźni na szybkich nawierzchniach. Estonia to kraj, gdzie gra się przede wszystkim na halach. Jürgen Zopp jest sklasyfikowany na 120. miejscu i gra w turniejach najwyższej rangi. Trzeba będzie się napracować w meczach przeciwko temu zawodnikowi. Pozostali rywale są mniej znani, ale Puchar Davisa rządzi się swoimi prawami, zawodnicy ze słabszych miejsc potrafią pokonać wyżej notowanych przeciwników - dodał.