Niespodziewany zwycięzca turnieju w Adlejadzie

Po ograniu w pierwszej rundzie rozstawionego z czwórką rodaka Gillesa Simona, drabinka turnieju ATP w Adelajdzie (Australia) układała się dla Michaela Llodry wyjątkowo szczęśliwie. Jak się jednak okazało, jego awans do finału nie był dziełem przypadku, bo w nim 27-letni Francuz rozprawił się z turniejową trójką - Jarkko Nieminenem.

Francuzki tenisista zwycięstwo może zawdzięczać przede wszystkim swojemu dobremu podaniu. W godzinę i 17 minut gry zaserwował sześć asów, a przy własnym serwisie wygrał aż 79 proc. piłek. - Jestem szczęśliwy nie tylko z wygranej, ale też ze swojej bardzo dobrej gry - opowiadał po meczu zwycięzca.

Tym sposobem Llodra sięgnął po swój drugi tytuł w karierze (po raz pierwszy triumfował w Hertogenbosch w 2004 roku). Dzięki finałowemu zwycięstwu Francuz zarobił niespełna 85 tysięcy dolarów oraz 175 rankingowych punktów, które z pewnością pomogą mu się odbić z 93. lokaty, jaką obecnie zajmuje na liście ATP.

- To zwycięstwo z pewnością da mi dużo pewności siebie. Byłem jednym z najniżej sklasyfikowanych graczy turnieju, ale w grudniu ostro trenowałem i widziałem, że mogę tu powalczyć o dobry wynik.

Co ciekawe, zwycięzca, aby uczcić swój triumf i pokazać swoją radość, jakiś czas po zakończeniu meczu wskoczył do przepływającej nieopodal stadionu rzeki Torrens.

Do finałowych starć szczęścia nie ma natomiast Nieminen. 26-letni Fin już ośmiokrotnie w swojej karierze docierał do najwyższego szczebla drabinki zawodów ATP, ale udało mu się wygrać tylko jeden turniej.

Wynik finału:

Michael Llodra (Francja) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 6:3, 6:4

Komentarze (0)