W ćwierćfinałowym pojedynku del Potro pokonał mistrza turnieju z 2001 roku, Tommy'ego Haasa (ATP 273). Dla Niemca był to już piąty mecz w imprezie (dostał dziką kartę do eliminacji). W trwającym 80 minut spotkaniu, Argentyńczyk ani przez moment nie był zagrożony. Trafił aż 77 procent pierwszych podań, nie musiał bronić break pointów i stracił zaledwie siedem punktów przy własnym serwisie.
Po meczu, mistrz US Open z 2009 roku obszernie wypowiadał się o celach i planach na najbliższe miesiące: - Występ w Londynie byłby czymś wspaniałym, ale droga do tego jest bardzo daleka. Tsonga, Tipsarević, Berdych i Fish grają w tym sezonie znakomicie. Będzie ciężko, ale jeśli uda mi się wygrać w Wiedniu i w Walencji, to będę miał szanse. Nie czuję presji, chcę skończyć sezon na najwyższym możliwym miejscu. Jestem bliski czołowej dziesiątki i bardzo mnie to cieszy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będę grał pewniej i będę mógł w większym stopniu polegać na mojej formie fizycznej. Cieszę się z kolejnego półfinału, to ważne w kontekście nadchodzącego roku.
W pojedynku o finał del Potro zmierzy się z Kevinem Andersonem. Południowoafrykanin, który rozgrywa aktualnie najlepszy sezon w karierze (tytuł w Johannesburgu, najwyższa pozycja w rankingu), pozbawił Jürgena Melzera (ATP 25) szansy na trzeci z rzędu triumf w wiedeńskiej imprezie. Spotkanie trwało 64 minuty, a potężnie serwujący Anderson zaserwował 11 asów i trzykrotnie przełamał rywala. Był to 40. wygrany mecz reprezentanta RPA w tym sezonie.
Zaskakujące problemy miał rozstawiony z numerem pierwszym Jo-Wilfried Tsonga (ATP 9), który potrzebował trzech pełnych setów aby uporać się z belgijskim weteranem, Xavierem Malisse (ATP 50). Półfinalista Wimbledonu sprzed 9 lat rozpoczął od zwycięstwa 6:4 w premierowej partii. II set to pewne zwycięstwa zawodników serwujących i o jego losach decydował tie-break, w którym górą był Francuz (do 4). III partię Tsonga rozpoczął od przełamania i utrzymał przewagę już do końca, zamykając spotkanie wynikiem 6:4. W meczu o finał Francuz zmierzy się z kwalifikantem Danielem Brandsem.